W piątek Fogo Unia Leszno kapitalnie spisywała się na torze w Częstochowie, lecz ostatecznie przegrała z Krono-Plast Włókniarzem różnicą czterech punktów. Gościom do sukcesu zabrakło m.in. dobrego występu Andrzeja Lebiediewa, który zapisał przy swoim zaledwie trzy „oczka”. To był kolejny nieudany występ Łotysza w meczu wyjazdowym. W tym sezonie widzimy dwie wersje tego zawodnika, bo na leszczyńskim owalu spisuje się świetnie.
Lebiediew przepraszał kibiców i klub
Po rywalizacji z Włókniarzem Lebiediew pół żartem, pół serio zapowiadał w rozmowie z mediami klubowymi, że może stracić miejsce w składzie Fogo Unii, gdy do występów w lidze wróci Janusz Kołodziej. Wszystko dlatego, że w zestawieniu meczowym ma szansę utrzymać się Ben Cook, który zaliczył kapitalny debiut w polskiej lidze.
– Przepraszam za ten mecz chłopaków. Przed nimi i kibicami jest taki największy żal do siebie. Odjechali naprawdę super mecz, fajne widowisko stworzyli, a ja niestety nie dołożyłem tych punktów, które klub oczekiwał ode mnie – powiedział Andrzej Lebiediew po meczu w Częstochowie.
Nagłe odrodzenie Lebiediewa
Po tak koszmarnym meczu chyba niewielu kibiców spodziewało się, że dzień później Łotysz kompletnie zdominuje rywali podczas 1. rundy Tauron SEC. Na inaugurację walki o mistrzostwo Europy 30-latek wygrał zawody z dorobkiem 17 punktów. Na torze w Debreczynie był wyraźnie lepszy od innych żużlowców, bo wystarczy tutaj wspomnieć, że ma aż 5 punktów przewagi nad Maciejem Janowskim w klasyfikacji generalnej cyklu, który na Węgrzech był drugi.
Fogo Unia Leszno w mediach społecznościowych z wielką radością informowała o sukcesie Lebiediewa w Debreczynie. Większość kibiców jednak ma dalej Łotyszowi za złe to, co wydarzyło się w Częstochowie. Od takiego zawodnika po prostu wymaga się większych zdobyczy punktowych.
Tymczasem ewentualna wygrana w piątkowym pojedynku mocno pomogłaby Fogo Unii w walce o utrzymanie. Obecnie leszczynianie wciąż zajmują ostatnie miejsce w PGE Ekstralidze. Teraz będą poszukiwać punktów w Gorzowie, gdzie 16 czerwca pojadą zaległy mecz z ebut.pl Stalą. W przedsezonowym sparingu Lebiediew pojechał w Gorzowie bardzo dobrze. Ostatnie dni pokazują jednak, że w żużlu w ciągu 24 godzin wiele może się zmienić, więc być może nie należy się tym występem sugerować.
Czytaj też:
Sensacja w Zielonej Górze. Wiadomo, ile miasto wyłożyło na słynny klub. Kwota zwala z nógCzytaj też:
Polski talent zabrał głos po koszmarnym upadku. Padły wymowne słowa