Niedzielne El Clasico było wyjątkowe, ponieważ po raz pierwszy od ponad dekady, w starciu odwiecznych rywali zabrakło zarówno Lionela Messiego, jak i Cristiano Ronaldo. Argentyńczyk mógł wystąpić w niedzielę ze względu na kontuzję odniesioną w meczu z Sevillą. Z kolei Ronaldo zakończył swoją piłkarską przygodę w barwach Realu i przeniósł się do Juventusu Turyn. Pomimo nieobecności największych gwiazd, na boisku nie zabrakło emocji i bramek.
Pięć ciosów
Gospodarze dominowali od początku spotkania. Już w 11. minucie po świetnej akcji Jordi Alby lewą stroną, piłka trafiła pod nogi Luisa Suareza. Urugwajczyk odegrał do Coutinho, który pewnym strzałem dał swojej drużynie prowadzenie. Kolejny cios padł w 30. minucie, kiedy sędzia skorzystał z systemu VAR i podyktował Katalończykom rzut karny. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Suarez. Barcelona zeszła do przerwy z dwubramkowym prowadzeniem.
„Królewscy” już od początku drugiej połowy starali się zdobyć bramkę kontaktową. Ich wysiłki się opłaciły, a w 50. minucie Ter Stegena pokonał Marcelo. Kilkanaście minut później Real mógł wyrównać, ale piłka po strzale Benzemy uderzyła w poprzeczkę. Barcelona nie chciała jednak, by rywale się rozkręcili i dążyła do zdobycia kolejnej bramki. To w 75. minucie udało się Suarezowi, który wykorzystał podanie od Sergi Roberto. Popołudnie na Camp Nou zdecydowanie należało do Urugwajczyka, który w 82. minucie zdobył trzecią bramkę. Kilka minut gwóźdź do trumny „Królewskich” wbił Vidal. „Duma Katalonii” tym samym rozgromiła Real 5:1 i umocniła się na pozycji lidera ligi hiszpańskiej.
Czytaj też:
Paprykarz na krzesełkach w sektorze. Tak „przywitano” kibiców Lecha Poznań
MEMY po meczu Barcelona - Real