Kibice z Łazienkowskiej są spragnieni piłki na najwyższym poziomie. Od dwóch lat czekają, aż Legia zagra w fazie grupowej europejskich pucharów, a szansa na udział w Lidze Europy pojawiła się w tym sezonie. Wicemistrz Polski w pierwszej rundzie poradził sobie z Europa FC, co nie jest dużym sukcesem patrząc zarówno na poziom sportowy rywala, jak i przebieg dwumeczu. Słaby styl miał pójść w niepamięć już po starciu z kolejnym przeciwnikiem, gdzie podopieczni Aleksandara Vukovica byli faworytami. Pierwszy mecz z KupS Palloseura zakończył się skromnym, jednobramkowym zwycięstwem stołecznego klubu, a kwestia awansu była nie rozstrzygnięta.
Piast i Lechia poza burtą
Ci, którzy oczekiwali, że Legia pojedzie do Finlandii i wywalczy tam okazałe zwycięstwo, musieli się mocno przeliczyć. Wicemistrzowie Polski grali mało składnie i powinni podziękować rywalom, że ci nie potrafili wykorzystać słabej dyspozycji podopiecznych Aleksandara Vukovica. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który wprawdzie dał awans do kolejnej rundy stołecznemu klubowi, ale pozostawia duży niedosyt. Legia jest najwyraźniej bez formy, a szkoleniowiec wciąż nie znalazł pomysłu na poukładanie drużyny. Kolejnym rywalem klubu ze stolicy Warszawy będzie grecki Atromitos.
Z europejskimi klubami pożegnał się za to Piast Gliwice, który przegrał 1:2 z Rygą FC. Na dalszym etapie rozgrywek nie zobaczymy również Lechii Gdańsk, która odpadła po dogrywce z Broendby.
Czytaj też:
Medalistka olimpijska przerywa milczenie. Twierdzi, że molestował ją inny zawodnik
Memy po meczu Legii Warszawa w eliminacjach Ligi Europy