Do końca eliminacji do mistrzostw świata pozostały Polakom dwa mecze. Pierwszy z nich nasi piłkarze rozegrają przeciwko Andorze na wyjeździe. Ostatnie spotkanie reprezentacji w 2021 roku odbędzie się na PGE Narodowym. Sprzedaż biletów na to widowisko już ruszyła. To, co może zmartwić to fakt, że będą one, w porównaniu do wejściówek na poprzednie mecze, droższe.
Jak bardzo podrożały bilety?
Bilety I kategorii kosztowały wcześniej 160 złotych, teraz będzie trzeba za nie zapłacić 200 złotych. Wejściówki II kategorii również podrożały o 40 złotych i (ze 120 na 160 złotych). Na bilet kategorii III będzie trzeba wyłożyć 100 złotych, czyli o 10 więcej niż na potyczkę z Anglią. Jedyne ceny, które zostały utrzymane to te dla osób niepełnosprawnych i ze znaczną niepełnosprawnością z opiekunami (90 złotych).
Przyczyny rosnących cen
Rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski wytłumaczył, dlaczego PZPN zdecydował się na podwyżkę cen biletów. – Wszyscy widzimy, co się dzieje wokół nas. Inflacja szaleje, ceny i wszystkie koszty idą w górę, a organizacja meczu na Stadionie Narodowym dla 56 tys. kibiców niesie za sobą naprawdę spore koszty – powiedział w rozmowie z Onet Sport Kwiatkowski. Pracownik PZPN zwrócił uwagę na to, że ceny biletów wracają do poziomu sprzed siedmiu lat. Zaznaczył także, że ceny za wejściówki są ustalone tylko na najbliższy mecz z Węgrami. – Kolejne będą w marcu, towarzyskie albo barażowe, a więc na początku lutego będzie decyzja odnośnie cen – dodał rzecznik prasowy PZPN.
Dodatkowe utrudnienie dla kibiców
PZPN wydało oświadczenie, w którym informuje o podjęciu działań w celu zabiegnięciu zakupowi biletów w celu dalszej odsprzedaży z zyskiem. Jednym z ruchów Polskiego Związku będzie uniemożliwienie wydrukowania biletu w domu. Jedyną opcją otrzymania wejściówki będzie odebranie go drogą pocztową.
Czytaj też:
Cezary Miszta zaimponował w meczu z Napoli. Sylwetka młodego bramkarza Legii Warszawa