W Rosji piłkarz staje się narzędziem propagandy. „Rybus wpisał się w tę narrację, czy chciał, czy nie”

W Rosji piłkarz staje się narzędziem propagandy. „Rybus wpisał się w tę narrację, czy chciał, czy nie”

Maciej Rybus, jeszcze w barwach Lokomotiwu
Maciej Rybus, jeszcze w barwach Lokomotiwu Źródło:Newspix.pl / Johnny Fidelin/Icon Sport
Każdy piłkarz decydujący się grać dla rosyjskich klubów, musi być świadomy, że jego twarz staje się narzędziem propagandy. (...) Będzie wykorzystany do pokazania Rosjanom, jak normalny jest kraj, w którym żyją. Maciej Rybus się w tę narrację wpisał, czy chciał, czy nie – mówi w rozmowie z „Wprost” Przemysław Langier z Goal.pl.

Dariusz Grzędziński, „Wprost”: Czy rosyjska piłka i jej włodarze różnią się czymś od swoich odpowiedników z Zachodu?

Przemysław Langier, Goal.pl: Piłka rosyjska sprzed 20-30 lat pełna była szemranych postaci, gotowych nawet zabić dla osiągnięcia własnych korzyści, że wspomnę słynne zabójstwo Larisy Naczajrwej, dyrektor Spartaka, która odkryła nieprawidłowości w finansach i odpływ pieniędzy na prywatne konta. Problem do dziś nie zniknął całkowicie, bo np. właścicielem Rubina Kazań jest Rustem Sajmanow, którego prokuratura oskarżyła o dowodzenie zorganizowaną grupą przestępczą, przeprowadzenie trzech porwań dla okupu i zlecenie dwudziestu zabójstw.

Czytaj też:
Menadżer Rybusa na celowniku polityków PiS. Trafi na listę osób objętych sankcjami?

To skrajne przykłady, a u nas często słyszy się, że futbol w Rosji wykorzystują do swoich celów głównie ludzie władzy.

W większości klubów władzę posiadają instytucje państwowe lub samorządowe. Najlepszym przykładem powiązania piłki z Władimirem Putinem jest Zenit Petersburg (któremu nota bene Putin kibicuje).

Źródło: Wprost