W sobotę 26 listopada reprezentacja Polski na mundialu w Katarze zagra z Arabią Saudyjską. Po kiepskim występie z Meksykiem czeka nas starcie ze znakomitą Arabią Saudyjską, która pokonała Argentynę 2:1. – Oczywiście, że skład już znamy, ustawienia taktyczne też znamy. Ale jak mówiłem wcześniej, nie mogę tego powiedzieć – mówił Czesław Michniewicz, pytany o swoje decyzje. – Wiemy, jaka jest ranga tego meczu. Pierwszy mecz remisowy nie przekreśla naszych szans na wyjście z grupy – mówił. – Nie możemy niczego obiecać ale wszystko zrobimy, by nie mieć do siebie pretensji – dodawał.
Katar 2022/ Lewandowski nadal będzie wykonywał karne?
Dziennikarze pytali też, czy Robert Lewandowski nadal będzie wykonywał rzuty karne. W meczu z Meksykiem nie udało mu się pokonać bramkarza w takiej sytuacji. – Jeśli chodzi o rzuty karne, nic się nie zmieniło. Jest pierwszym wyznaczonym zawodnikiem do strzelania – potwierdził. Zaznaczył przy tym, że „Lewy” zawsze może zdecydować o odstąpieniu karnego innemu koledze.
– Jesteśmy wewnętrznie spokojni. Nie ulegamy presji, by zagrać w takim czy innym składzie. Nigdy to nie miało znaczenia, co piszą dziennikarze na ten temat. Decyzje podejmujemy na podstawie swoich analiz – zapewniał selekcjoner reprezentacji. – My potrzebujemy spokoju, mamy go w ośrodku, w którym trenujemy. Niczego nam nie brakuje, mamy czyste głowy po meczu z Meksykiem. Już ten temat zamknęliśmy. Wiemy, co można zrobić lepiej – zapewniał.
Michniewicz: Na mistrzostwach nie ma słabych drużyn
Czesław Michniewicz z uśmiechem powtórzył znany piłkarski slogan, że „na mistrzostwach nie ma słabych drużyn”. – Trudno jest wygrać jakikolwiek mecz. Widzieliśmy mecz Brazylii, faworyt długo męczył się z Serbią – podał przykład. Jego zdaniem ładna gra, której tak domagają się dziennikarze, często służy jako wymówka po przegranej. – Historię piszą zwycięzcy, chcemy ją pisać swoimi czynami, nie słowami – podkreślał.
Trener reprezentacji przekonywał, że kiepski mecz z Meksykiem nie zmieni założeń na dalszą część mundialu. – Nie, nie działamy na zasadzie impulsu, że jedno zdarzenie wywraca całe nasze myślenie do góry nogami. Zawodnicy nie chcą być w takiej sytuacji, ze zaskakujemy ich czymś – wyjaśniał. – My nie panikujemy. Może to z boku czasami wyglądać nerwowo – mówił. Poprosił przy tym dziennikarzy, by nie szukali problemów tam, gdzie ich nie ma. Podkreślił też, że żadnego piłkarza nie wziął na turniej ze względu na atmosferę w szatni. – Tu nie ma nikogo dla budowania atmosfery, tu wszyscy są gotowi do gry – zapewniał.
Czytaj też:
Mundial 2022. Zaskakująca teoria Wałęsy o taktyce Polaków. „Maskują się, chcą zmylić przeciwnika”Czytaj też:
„Lewy” tłumaczy się ze swojej gry: To są założenia, które dostaliśmy od trenera