Kandydat na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego szokuje. To ma być rewolucja

Kandydat na prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego szokuje. To ma być rewolucja

Radosław Piesiewicz
Radosław Piesiewicz Źródło:Newspix.pl / JACEK PRONDZYNSKI/FOTOPYK
Radosław Piesiewicz w ostatnich latach był kojarzony głównie z Polskim Związkiem Koszykówki, na którego czele stał. Teraz jest jednym z najpoważniejszych kandydatów na szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego. W rozmowie ze Sport.pl zaskoczył kilkoma swoimi pomysłami na przyszłość naszego olimpizmu.

W końcówce marca b.r. Andrzej Kraśnicki, szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego, poinformował o tym, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję. Praktycznie w tym samym czasie opinia publiczna dowiedziała się o ambitnych planach Radosława Piesiewicza. Szef PZKosz postanowił, że będzie starał się o stanowisko prezesa PKOl.

Radosław Piesiewicz chce dokonać rewolucji w polskim olimpizmie

W drodze o szefostwo w PKOl Piesiewicz stanie do walki z Kewinem Rozumem. Drugi z kandydatów zarządza Polskim Związkiem Sumo. Wydaje się jednak, że Piesiewicz jest faworytem walki o przejęcie stanowiska po odchodzącym z funkcji Kraśnickim. Warto zauważyć, że to człowiek, który jest kojarzony z politykami Prawa i Sprawiedliwości.

Dziennikarze Sport.pl Łukasz Jachimiak i Łukasz Cegliński porozmawiali z obecnym szefem Polskiego Związku Koszykówki. Piesiewicz jest znany ze swojej obrotności oraz wielu pomysłów, które szybko stają się głośne. Inaczej nie było w przypadku rozwiązań, które ew. nowy szef PKOl chciałby wprowadzić w życie po swoim zwycięstwie.

– W koszykówce w momencie mojego przyjścia, związek z ligą miały razem 25 milionów złotych budżetu, a dziś mamy prawie 80 milionów. Pokazaliśmy, że poważny, profesjonalny sport potrzebuje nakładów finansowych. Mówię o tym, jak nasi zawodnicy wyglądają, dokąd jeżdżą, co mają i za co grają. To proste jak dwa dodać dwa – nikt mi nie powie, że bez pieniędzy da się zrobić w sporcie coś poważnego. W tym wypadku moja odpowiedź jest jasna: nie da się. A co do nagród dla olimpijczyków, to nie może być tak, że one są o 100 procent niższe niż kiedyś – zauważył Piesiewicz.

Mieszkania za olimpijskie złoto dla Biało-Czerwonych

Budżet PKOl za rządów Piesiewicza miałby być nawet dziesięciokrotnie większy. Dodatkowo kolejnym z wielu pomysłów mają być mieszkania, które za złoty medal będą otrzymywać olimpijki i olimpijczycy.

– Ryzykiem dewelopera jest czy tych złotych medali będziemy mieli pięć, 10 czy 15. Ale niech ich będzie jak najwięcej, bo wtedy każdy będzie wygrany. Inaczej się walczy, gdy się ma obiecane takie nagrody. Z koszykarzami właśnie tak zrobiłem – poza pieniędzmi dałem także różne bonusy. I takich pomysłów mam bardzo dużo. Bo na koniec ci sportowcy muszą być docenieni za to, że poświęcają całe swoje życia i walczą o sukces na igrzyskach olimpijskich – zauważył Piesiewicz.

Nowego szefa PKOl poznamy już 22 kwietnia. Właśnie wtedy odbędzie się Walne Zgromadzenie Wyborcze w Warszawie.

Czytaj też:
Dariusz Dziekanowski dla „Wprost”: To błąd Rakowa Częstochowa. Marek Papszun postawił sobie kolejny cel
Czytaj też:
Aluron CMC Warta Zawiercie – Indykpol AZS Olsztyn w play-offach PlusLigi. Gdzie, kiedy transmisja na żywo w TV i online?

Źródło: Sport.pl