W przeszłości Michał Kwiatkowski dwukrotnie wygrywał Strade Bianche, triumfując w 2014 oraz 2017 roku. Tym razem również z wielkimi nadziejami przystąpił do klasyku, lecz w obecnym sezonie nie mógł zanotować dobrego wyniku. Wszystko przez fatalną kraksę w szóstym sektorze. Kwiatkowski krótko wyjaśnił w mediach społecznościowych, co się wydarzyło i przy okazji pokazał okaleczoną nogę.
Tego najbardziej żałuje Kwiatkowski
Jak można wywnioskować z wpisu polskiego kolarza, nie boli go najbardziej brak możliwości osiągnięcia dobrego wyniku, a fakt, że nie mógł kontynuować jazdy i nie dojechał do strefy wsparcia utworzonej przez rodzinę. Marzył o tym, by podziękować im za doping i przygotowane polskie flagi na trasie wyścigu.
„Paskudny dzień. Paskudny wypadek w 6. sektorze. Ciężki pościg za złapaniem pierwszej grupy. Udało mi się, ale nie mogłem tam zostać długo. Trochę jestem załamany, że nie udało mi się dotrzeć do tego wspaniałego sektora niespodzianek przygotowanego przez moją rodzinę” – napisał Kwiatkowski, pokazując dwie fotografie.
W komentarzach polski mistrz otrzymał mnóstwo wsparcia od kibiców i obserwatorów kolarstwa. Nie wiadomo jeszcze, czy rany na nodze spowodują, iż będzie musiał dłużej pauzować. Warto dodać, ze do mety nie dojechał także drugi z reprezentantów Polski – Cesare Benedetti.
Pokaz mocy Tadeja Pogacara
Na specyficznej trasie, z wieloma szutrowymi odcinkami, najlepszy okazał się Słoweniec Tadej Pogacar. To był tylko jego teatr. 25-latek na 80 kilometrów przed metą rozpoczął samotną ucieczkę i zbudował ogromną przewagę nad resztą stawki.
Dwukrotny zwycięzca Tour de France, wyprzedził o 2 minuty i 44 sekundy drugiego Łotysza Tomsa Skujinsa (Lidl-Trek) oraz o 2 minuty i 47 sekund Belga Maxima Van Gilsa (Lotto Dstny), który uzupełnił podium. Pogacar drugi raz w karierze wygrał Strade Bianche. Sobotni wyścig liczył 215 kilometrów.
Czytaj też:
Pilna operacja trzykrotnego mistrza świata. Wiemy, co mu dolegaCzytaj też:
Słynny kolarz oskarżony o zabójstwo żony. Szokujące doniesienia