Sesuma odwieziono do Wojskowej Akademii Medycznej w Belgradzie, gdzie będzie przebywał jeszcze przez najbliższe dwa-trzy dni na obserwacji. Dla niego ME już się skończyły i na pewno nie wystąpi w niedzielnym finale przeciwko Danii. - Na szczęście kontuzja nie jest tak groźna jak to wyglądało w pierwszej chwili. Białko w oku nabiegło krwią, co jest bardzo bolesne, ale z tego co wiem od lekarzy, nie powinno nieść za sobą dalszych konsekwencji. W każdym razie będzie musiał spędzić w szpitalu jeszcze kilka dni - oświadczył trener serbskich szczypiornistów Veselin Vukovic.
Tę informację potwierdził lekarz ekipy Milan Babic dając nadzieję, że może Sesum wesprze swoich kolegów jako kibic. - Zarko został uderzony metalowym przedmiotem w prawe oko i ma uszkodzoną rogówkę. Będzie musiał teraz przejść terapię, odpoczywać i nie może grać. Nowe badania kontrolne zostaną przeprowadzone w niedzielę i wtedy będziemy wiedzieli, czy będzie mógł wstać i dopingować kolegów z trybun Beogradskiej Areny - oznajmił Babic.
Poza tym policja ani przed ani po meczu podwyższonego ryzyka z Chorwacją nie zanotowała większych incydentów. Serbowie jeszcze wiele godzin po wygranej świętowali zwycięstwo, szalejąc po ulicach stolicy samochodami; trąbieniem klaksonów obwieszczali swoje szczęście. W związku ze spotkaniem do Belgradu ściągnięto dodatkowe 5 tys. funkcjonariuszy, w tym specjalne oddziały policji. Według doniesień tutejszych mediów nie musiały interweniować.
zew, PAP