Było to drugie spotkanie obu drużyn w historii - poprzednio w 2011 roku w mistrzostwach świata w Sofii biało-czerwone pokonały rywalki po dogrywce 5:4.
W pierwszej tercji Polki strzelały na bramkę przeciwniczek aż 31 razy, a Hiszpanki zrewanżowały się zaledwie siedmioma strzałami. Kiedy wydawało się, że Polki odniosą łatwe zwycięstwo, inicjatywę przejęły zawodniczki z Półwyspu Iberyjskiego, które w następnej tercji trzy razy umieściły krążek w bramce Agaty Kosińskiej. Hiszpanki mogły zdobyć także czwartą bramkę, ale nie wykorzystały karnego. Trener Marek Kozyra postanowił więc dokonać kilku roszad w drużynie, które przyniosły efekt w trzeciej tercji. W 48 minucie do remisu 3:3 doprowadziła Izabela Malinowska, a 32 sekundy później wynik meczu ustaliła Ewelina Czarnecka.
Do 16 marca w Korei Południowej podopieczne trenera Kozyry zmierzą się jeszcze kolejno z zespołami Belgii, Islandii, gospodarzy oraz RPA. Awans wywalczy tylko najlepsza drużyna.
PAP, arb