Widzew po 11 latach wygra z Legią? "Nie boimy się, chcemy rewanżu"

Widzew po 11 latach wygra z Legią? "Nie boimy się, chcemy rewanżu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W sobotę Widzew na własnym stadionie zagra z warszawską Legią (fot. PAP/Grzegorz Michałowski )
W sobotę Widzew na własnym stadionie zagra z warszawską Legią, z którą przegrał jedenaście ligowych spotkań z rzędu. Mimo tak fatalnych statystyk trener łódzkich piłkarzy Radosław Mroczkowski podkreśla, że jego zespół nie boi się kandydata na mistrza Polski.
- Wiemy z kim gramy, wiemy jaki zespół i jaki potencjał ma Legia, ale to nie znaczy, że stoimy na straconej pozycji. My się tego meczu nie  boimy. Koncentrujemy się bardzo na tym spotkaniu, chcemy się jak najlepiej zaprezentować i wygrać. Statystyki są fajne, ale ja przypomnę, że potrafiliśmy już wygrywać mecze, w których nikt nie dawał nam szans. Ostatnio mieliśmy trochę trudniejszy moment, ale wierzę, że derbowy mecz z ŁKS (1:1 - red.) to był ten moment, od którego zespół będzie grał lepiej - powiedział Mroczkowski.

Szkoleniowiec ma nadzieję, że jego podopieczni przerwą fatalną passę w  starciach z Legią. Po raz ostatni z tym rywalem widzewiacy wygrali w  sezonie 1999/2000. Później zanotowali serię jedenastu ligowych porażek z  rzędu. Jesienią przegrali na Łazienkowskiej 0:2. - Teraz chcemy się zrewanżować - zapewnił. W kadrze Widzewa na mecz z Legią mają się znaleźć m.in. rekonwalescenci Mindaugas Panka i Souheil Ben Radhia. Po raz kolejny zabraknie natomiast Dudu.

- Pracuje indywidualnie. Na pewno nie bierzemy go pod uwagę, jeżeli chodzi o osiemnastkę meczową - wyjaśnił Mroczkowski absencję lewego obrońcy Widzewa. Mroczkowski z rezerwą podchodzi do informacji o kadrowych osłabieniach Legii. Jego zdaniem nawet brak kilku zawodników nie będzie miał wpływu na grę warszawskiej drużyny. - Legia ma dość szeroką i wartościową kadrę, więc nawet jak następują w  składzie rotacje, to nadal jest to bardzo silna drużyna - podkreślił Mroczkowski.

Mecz Widzewa z Legią rozpocznie się w sobotę o godz. 18.

ja, PAP