Zawody rozpoczęły się fatalnie dla polskiej drużyny. Już w pierwszym biegu na początkowym wirażu upadł Maciej Janowski. Taka sama historia spotkała w trzecim wyścigu Janusza Kołodzieja. W czwartym upadł z kolei Jarosław Hampel. W tym momencie zawody zostały przerwane celem wyrównania toru. Pech jednak wciąż nie opuszczał Polaków - w piątym biegu na czas na starcie nie pojawił się Piotr Protasiewicz. W efekcie Polacy po pięciu biegach przegrywali aż 10:20.
Od tego momentu losy spotkania zaczęły się odmieniać, a Polacy systematycznie odrabiali straty. Bohaterem polskiej drużyny został Krzysztof Kasprzak, który wygrał pięć biegów i zdobył piętnaście punktów. W efekcie polska reprezentacja do biegów nominowanych przystępowała z wynikiem 44:33.
W pierwszym z nominowanych biegów brali udział Darcy Ward (jako joker), Tomasz Gollob, Greg Hancock oraz Maciej Janowski. Wyścig wygrał Ward, ale Hancock zdobył tylko jedno oczko pozbawiając zespół Reszty Świata szans na zwycięstwo (przed ostatnim biegiem - bez jokerów - polska reprezentacja miała sześć punktów przewagi). W ostatnim wyścigu brał udział rewelacyjny Krzysztof Kasprzak - oprócz niego startowali ponownie Darcy Ward, a także Bartosz Zmarzlik oraz Andreas Jonsson. Choć na starcie Kasprzak objął prowadzenie, ostatecznie dojechał do mety trzeci, ulegając dwóm reprezentantom Reszty Świata. Mimo to Polacy wygrali 47:45 - i było to ich drugie zwycięstwo z rzędu w takich zawodach.
Piotr RodzikGaleria:
Polska - Reszta Świata