Trener Anglików Roy Hodgson przez cały tydzień szukał zestawienia, ale pod kątem zbliżającego się meczu z Polską. Był pewny, że niezależnie od składu jego podopieczni poradzą sobie z amatorami z San Marino. Miał rację, choć przez pierwsze pół godziny goście dzielnie się bronili. Łupem bramkowym podzieli się Wayne Rooney i Danny Welbeck (po dwie) oraz Alex Oxlade-Chamberlain.
Ukraina traci punkty
Zmartwienie Hodgsona to kontuzja Theo Walcotta, który opuścił boisko już w 10. minucie po zderzeniu z bramkarzem rywali. Po meczu skrzydłowy Arsenalu Londyn trafił do szpitala na badania. Nie wiadomo, czy do wtorku zdąży się wykurować Frank Lampard, ale do składu wróci pauzujący w piątek za czerwoną kartkę Steven Gerrard.
W drugim meczu "polskiej" grupy Mołdawia zremisowała z Ukrainą 0:0, co można uznać za niespodziankę i sukces gospodarzy.
Faworyci górą
W pozostałych spotkaniach górą byli faworyci, a podobnie jak Anglia kilka czołowych zespołów Europy urządziło sobie strzelecki festiwal. Hiszpania, mistrz Europy i świata, odniosła 24. z rzędu zwycięstwo w eliminacjach do wielkich imprez. Tym razem w Mińsku wygrała z Białorusią 4:0; hat-trickiem popisał się zawodnik Barcelony Pedro Rodriguez. Wynik otworzył z kolei jego klubowy kolega Jordi Alba. - Pedro potwierdził walory znane z Barcelony, czyli szybkość, dynamikę, zmysł do gry kombinacyjnej. Jest w świetnej formie i dziś to udowodnił - przyznał trener Hiszpanii Vicente del Bosque.
Rosja w wysokiej formie
W konfrontacji dwóch czołowych w Europie drużyn Rosja pokonała Portugalię 1:0. Gola na wagę trzech punktów zdobył już w szóstej minucie gry Aleksander Kierżakow, który ostatnio trafił do rezerw Zenitu Sankt Petersburg za "psucie atmosfery w drużynie". - Widziałem dziś zespół taki, jak przez cały tydzień na treningach. Walczący z zaangażowaniem i zdeterminowany - ocenił włoski szkoleniowiec "Sbornej" Fabio Capello. Pod jego wodzą w eliminacjach MŚ Rosja spisuje się rewelacyjnie. W trzech meczach wywalczyła komplet punktów i nie straciła jeszcze bramki.
W innym spotkaniu tej grupy Izrael pokonał na wyjeździe Luksemburg 6:0, a jednego z goli uzyskał piłkarz Wisły Kraków Maor Melikson.
Niemcy nie mieli litości
Ostre strzelanie urządzili sobie Niemcy, którzy w Dublinie rozgromili Irlandczyków 6:1. 65. bramkę w kadrze zdobył Miroslav Klose, który rozegrał w niej 125. mecz. Po raz 104. narodowy trykot przywdział Lukas Podolski i zdystansował pod tym względem samego Franza Beckenbauera. Po dwa gole zdobyli Marco Reus i Toni Kroos. Honorowe trafienie gospodarze uzyskali już w doliczonym przez sędziego czasie gry.
Na sensację przez moment zanosiło się w innym pojedynku grupy C. W Thorshavn piłkarze Wysp Owczych w 57. minucie objęli prowadzenie w spotkaniu ze Szwedami, ale później sprawy w swoje ręce wziął Zlatan Ibrahimovic. Najpierw wypracował gola rezerwowemu Alexandrowi Kacaniklicowi, a później zapewnił ekipie "Trzech Koron" wygraną. W 84 występach w kadrze uzyskał 35 goli. - Gdy usłyszałem końcowy gwizdek, poczułem wielką ulgę - przyznał trener Szwedów Erik Hamren.
Włosi męczyli się długo
Także dopiero w drugiej połowie wyższość nad Ormianami wykazali Włosi. Wicemistrzowie Europy wygrali w Erywaniu 3:1, a trzeciego gola w eliminacjach zdobył urodzony w Argentynie Pablo Osvaldo. Dwa pozostałe trafienia dla gości zanotowali weterani - Andrea Pirlo i Daniele de Rossi.
Italia z dorobkiem siedmiu punktów prowadzi w tabeli grupy B. W innym spotkaniu Bułgaria zremisowała z Danią 1:1. Ostatnie 30 minut w barwach gospodarzy, którzy ponad godzinę walczyli w dziesiątkę, rozegrał skrzydłowy Lecha Poznań Aleksander Tonew.
Przedstawicieli polskiej ligi nie zabrakło też na innych stadionach. Na listę strzelców, obok Meliksona, wpisał się Edgar Cani z Polonii Warszawa, ale Albania uległa Islandii 1:2. Na boisku pojawili się również: Litwini Darvydas Sernas (Zagłębie Lubin) i Tadas Kijanskas (Korona Kielce), Słoweniec Marko Suler, Słowak Dusan Kuciak (obaj Legia Warszawa) oraz Estończycy Sergei Pareiko (Wisła Kraków) i Sergei Mosnikov (Pogoń Szczecin).
zew, PAP