Piotr Żyła: zwycięstwo? Super uczucie

Piotr Żyła: zwycięstwo? Super uczucie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Żyła (fot.TADEUSZ MIECZYNSKI / newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Po drugim skoku cieszyłem się ogromnie, ale nie spodziewałem się, że wygram. Byłem pewien, że zwycięży Kamil Stoch, ale akurat obniżono mu belkę, a warunki atmosferyczne się pogorszyły. Potem Robert Kranjec też mnie nie pokonał. Nie wiedziałem, co się dzieje - opisuje swoją wygraną w zawodach Pucharu Świata w Oslo Piotr Żyła w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
To była pierwsza taka sytuacja w moim życiu. Super uczucie popatrzeć na tablicę wyników i widzieć na pierwszym miejscu swoje nazwisko razem z Gregorem Schlierenzauerem, który jest obecnie największą gwiazdą skoków - kontynuuje Żyła.

Polak dodaje, że duży udział w jego sukcesie miał jego trener, Łukasz Kruczek. - Radził, abym podczas lotu odrobinę zmniejszył rozstawienie nart, że jeśli to zrobię, to jestem w stanie wywalczyć miejsce na podium. Podczas skoku tego nie zrobiłem, tylko sobie pomyślałem o tym i... samo wyszło - twierdzi zwycięzca z Oslo.

Dobre wyniki obecnej generacji polskich skoczków to według Żyły również zasługa Adama Małysza. - Wszystko zapoczątkowały sukcesy Adama Małysza. Ja z Kamilem Stochem zapisaliśmy się do klubów, aby trenować skoki, gdy on zaczął odnosić sukcesy. Maciek Kot i Krzysiek Miętus trochę później. Między nami jest rywalizacja, każdy chce skakać jak najlepiej. Mamy też skocznie w Zakopanem, Wiśle, Szczyrku. Jest gdzie trenować, nie trzeba nigdzie wyjeżdżać - tłumaczy skoczek.

pr, "Przegląd Sportowy"