LM: Wymarzony start Borussii! Arsenal nie miał szans

W pierwszej połowie Borussia miała znaczną przewagę w ofensywie. Szczęsny w bramce Arsenalu miał pełne ręce roboty i kilka razy uchronił "Kanonierów" przed stratą gola. Polak efektownie bronił strzały Aubameyanga, ale skapitulował w 45. minucie. Immobile ruszył z piłką od koła środkowego, wpadł w pole karne, wykorzystał bierność obrońców, wbiegł między nich i uderzył z ostrego kąta na dalszy słupek. Strzał był na tyle precyzyjny, że nasz bramkarz nie miał wiele do powiedzenia.

Druga połowa rozpoczęła się dla graczy z Londynu równie fatalnie, co zakończyła pierwsza. Chwilę po zmianie stron Grosskreutz świetnie podciął piłkę nad obrońcami, potem przejął ją Aubameyang. Szczęsny wyszedł z bramki, ale Gabończyk oszukał go samym przyjęciem, minął i uderzył mocno do siatki. Dominacja podopiecznych Juergena Kloppa w tym spotkaniu była niepodważalna. Gospodarze oddali 24 strzały, a Arsenal… cztery. We wtorkowym starciu nieobecny był kontuzjowany Łukasz Piszczek. O kontuzji Jakuba Błaszczykowskiego wiadomo było od dawna.

Następny mecz w Champions League Borussia rozegra 1 października. Rywalem BVB będzie Anderlecht Bruksela. W tym samym czasie Arsenal podejmie Galatasaray Stambuł.

Wprost.pl