„Dziękuję wszystkim. Za rok następna wielka impreza, zróbcie wszystko, żeby na niej być” – napisał Zbigniew Boniek po meczu ze Szwecją na Twitterze. Prezes PZPN pisząc o „wielkiej imprezie” miał zapewne na myśli mistrzostwa świata, które już w 2022 roku odbędą się w Katarze. By na nich zagrać, Polacy muszą najpierw przejść eliminacje, które rozpoczęli od straty punktów.
Przypomnijmy, w pierwszym meczu kwalifikacji, który był zarazem debiutem Paulo Sousy w kadrze, zremisowaliśmy na wyjeździe 3:3 z Węgrami. Kilka dni później rozbiliśmy na własnym stadionie Andorę 3:0, a ta wygrana była jak dotąd jedyną pod wodzą portugalskiego selekcjonera. W trzecim spotkaniu eliminacyjnym rozgrywanym w marcu Biało-Czerwoni ulegli Anglikom 1:2.
Po porażce ze Szwecją podopieczni Sousy pożegnali się z Euro 2020. Teraz na kolejne emocje z udziałem polskich piłkarzy musimy czekać do września, kiedy to rozegrane zostaną następne mecze eliminacji do mundialu. Biało-Czerwoni zmierzą się wówczas z Albanią, San Marino i Anglią. W październiku czekają ich z kolei rewanżowe starcia z San Marino, Albanią, Andorą i Węgrami.
Czytaj też:
Piotr Zieliński po meczu ze Szwecją. „Przegraliśmy trochę na własne życzenie”