W czwartek 10 listopada Czesław Michniewicz ogłosił listę 26 piłkarzy powołanych na mundial w Katarze, który rozpocznie się już 20 października. Selekcjoner Biało-Czerwonych zaskoczył kilkoma wyborami, w tym wyborem Artura Jędrzejczyka czy Kamila Grosickiego, którzy przed podjęciem decyzji nie byli „pewniakami” w oczach kibiców i ekspertów.
Michniewicz wytłumaczył tę decyzję faktem, iż „Grosik” od lipca gra niemal w każdym meczu. – Liczę, że jego doświadczenie, jego umiejętności i możliwości, jeśli chodzi o dawanie impulsu w kluczowych momentach, przydadzą się drużynie – zaznaczył.
Co do Artura Jędrzejczyka, to trener poinformował, że gdyby nie kontuzja, to stoper Legii Warszawa byłby w kadrze na mecz barażowy ze Szwecją. – Dobrze go znam i wiem, że może nam pomóc – przekonywał.
Konflikt Czesława Michniewicza z Mateuszem Klichem
Selekcjoner reprezentacji Polski w ostatnim wywiadzie dla Interii odniósł się również do braku powołania dla Mateusza Klicha, który został „odpalony” przez Czesława Michniewicza. W tle pojawiły się doniesienia, że podczas czerwcowego zgrupowania miał sprzeczkę z pomocnikiem Leeds. Trener zapytany, czy miało to jakiś wpływ na finalną decyzję, odpowiedział, że nie. – Przecież po czerwcu stawiałem na niego. Ja nie jestem pamiętliwy, podłożem decyzji o niezabraniu Klicha nie był żaden konflikt – zapewnił.
Ja patrzę nie na sentymenty, tylko na „tu i teraz”. Razem z moimi współpracownikami obejrzeliśmy na żywo ponad 400 meczów, zebraliśmy pełną wiedzą i na jej podstawie powstała kadra na mundial. Niezadowoleni zawsze będą – podkreślił.
Czesław Michniewicz ma świadomość tego, że pracując w reprezentacji ma styczność z zawodnikami z dużym ego. – To są milionerzy, ludzie spełnieni finansowo, również sportowo realizujący się na najwyższym poziomie – powiedział, dodając, że nie ma problemu ze wspólną pracą z takimi zawodnikami. – Wychodzę z prostego założenia: graj dobrze, ty masz być dobrym piłkarzem, a ja sobie z tobą, jako człowiekiem, poradzę – powiedział.
Co łączy Czesława Michniewicza i Damiana Szymańskiego?
W miejsce Mateusza Klicha powołany został Damian Szymański. Dziennikarze Interii dopytali selekcjonera o teorię spiskową, według której defensywny pomocnik pojedzie na mundial głównie dlatego, że on, jak i Czesław Michniewicz mają tego samego menedżera – Mariusza Piekarskiego.
Selekcjoner reprezentacji Polski przytoczył historię po ogłoszeniu powołań, w której Mariusz Piekarski miał wysłać wiadomość głosową do Czesława Michniewicza, że jest zaskoczony tym faktem oraz miał poinformować, że nie miał przygotowanej grafiki, którą na szybko musieli dorabiać. – Spodziewałem się tylko, że może być powołany „Wietes” i Sebastian Szymański – miał powiedzieć były piłkarz Mariusz Piekarski.
Czytaj też:
Trudny QUIZ o reprezentacji Polski. Już wynik 6/10 będzie sukcesemCzytaj też:
Sebastian Szymański zachwycił formą przed mundialem. Dublet Polaka