Kryzys wciąż trwa. Kolejna porażka Legii w Ekstraklasie

Kryzys wciąż trwa. Kolejna porażka Legii w Ekstraklasie

Mecz Cracovią z Legią Warszawa
Mecz Cracovią z Legią Warszawa Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza/Fotopyk
Legia Warszawa przegrała kolejne, jedenaste już spotkanie w bieżącym sezonie Ekstraklasy. Tym razem Wojskowi ulegli na wyjeździe Cracovii, chociaż byli w tym spotkaniu stroną przeważąjącą.

Legia Warszawa w ostatniej rundzie przerwała passę siedmiu porażek z rzędu w Ekstraklasie, przełamując się w starciu z Jagiellonią Białystok. Kolejnym rywalem mistrza Polski była Cracovia, która w poprzedniej kolejce uległa Wiśle Płock i chciała jak najszybciej wrócić na zwycięską ścieżkę.

Ekstraklasa. Legia dominowała, Cracovia otworzyła wynik

Pierwsze minuty spotkania przebiegały pod znakiem dominacji Legii, która częściej wymieniała podania i kreowała akcje. W 13. minucie przed szansą na pokonanie bramkarza Cracovii stanął Kacper Skibicki, który dostał prostopadłe podanie od Josue, ale przegrał pojedynek sam na sam z Karolem Niemczyckim.

Chociaż Wojskowi przeważali, to pierwsza bramka w meczu padła po akcji Cracovii. Po centrze z prawego skrzydła piłka trafiła pod nogi nabiegającego na bramkę Pelle van Amersfoorta, który z kilku metrów pokonał Artura Baruca. W 20. minucie meczu było 1:0 dla gospodarzy.

Podopieczni Marka Gołębiewskiego starali się jeszcze przed przerwą zdobyć gola wyrównującego. W 28. minucie z dystansu uderzał Mahir Emreli, ale piłka po jego strzale minęła słupek bramki strzeżonej przez Niemczyckiego. Mimo znacznej przewagi gości, do końca pierwszej części spotkania Pasom udało się utrzymać skromne prowadzenie.

Ekstraklasa. Legia Warszawa znowu przegrała

Po zmianie stron Legia dalej dominowała, a Pasy nastawiały się na grę z kontry. Po jednej z takich akcji przed szansą na wpisanie się na listę strzelców stanął Jakub Myszor, który przegrał pojedynek sam na sam z Borucem. Mało brakowało, a w 64. minucie prowadzenie Cracovii podwyższyłby Otar Kakabadze. Piłka po jego mocnym strzale zza pola karnego trafiła jednak w słupek, dzięki czemu Legia wciąż miała tylko jedną bramkę straty do gospodarzy.

Przez ostatni kwadrans spotkania Legia dramatycznie szukała szansy na doprowadzenie do remisu. Akcje mistrzów Polski były jednak niedokładne i momentami chaotyczne, przez co nie przynosiły zagrożenia pod bramką Cracovii. Podczas jednej z takich akcji piłka trafiła pod nogi Bartłomieja Ciepieli, ale ten uderzył obok słupka.

Zawodnicy prowadzeni przez Jacka Zielińskiego byli w dalszym ciągu spychani do głębokiej defensywy, ale wyszli z tej sytuacji obronną ręką. Legii nie udało się doprowadzić do remisu, a spotkanie zakończyło się wygraną1:0 Pasów. Taki rezultat oznacza, że po kolejce Wojskowi pozostaną w strefie spadkowej.

Czytaj też:
Wielkie emocje w meczu Lecha. Zagłębie zaskoczyło lidera Ekstraklasy