Intensywne spotkanie Radomiaka z Wisłą Płock. To mogło się podobać

Intensywne spotkanie Radomiaka z Wisłą Płock. To mogło się podobać

Damian Jakubik i Rafał Wolski
Damian Jakubik i Rafał Wolski Źródło:Newspix.pl / 400mm.pl
W poniedziałek 7 lutego odbyło się spotkanie 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy między Radomiakiem Radom i Wisłą Płock. Obie drużyny zostawiły serce na boisku, ponieważ mecz od początku do końca był rozgrywany na wysokiej intensywności.

Radomiak Radom ma za sobą świetną jesień. Podopieczni Dariusza Banasika grają w roli beniaminka, ale to nie przeszkadza im w plasowaniu się w TOP 5 tabeli Ekstraklasy. Dobrą pozycję zajmuje również Wisła Płock, która po 19 spotkaniach znajdowała się na 7. miejscu w zestawieniu najwyższej ligi w kraju. Mecz pomiędzy tymi drużynami był miłym dla oka doświadczeniem, ponieważ piłkarze pracowali przez 90 minut na pełnych obrotach.

Pierwsza połowa na remis. Gol Radomiaka i błyskawiczna odpowiedź Wisły

Radomiak Radom zaczął spotkanie z Wisłą Płock bardzo zdecydowanie. Wydawało się, że bramka dla gospodarzy jest kwestią czasu. Faktycznie to podopieczni Banasika jako pierwsi trafili do siatki przeciwnika. Leandro przedłużył piłkę do wbiegającego w pole karne Dawida Abramowicza, a ten świetnie dośrodkował wprost na głowę Raphaela Rossiego, który pewnie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Gospodarze nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia, ponieważ Wisła Płock już trzy minuty później wyrównała stan spotkania. Tym razem po dośrodkowaniu Rafała Wolskiego piłkę do siatki skierował Damian Rasak, który zawinił przy stracie trafienia chwilę wcześniej, ponieważ dopuścił się straty piłki.

Pełna intensywność również w drugiej połowie spotkania

Druga część spotkania również była rozgrywana na dużej intensywności. Obie drużyny dochodziły do dogodnych sytuacji, które przy odrobinie szczęścia mogły zakończyć się golem. Bardzo blisko wyjścia na prowadzenie był Radomiak, ponieważ jeden z zawodników tego klubu oddał strzał głową. Niestety piłka trafiła w słupek i po linii wpadła w ręce bramkarza. Gwizdek sędziego milczał, więc gra nie została przerwana i wznowiona przez Wisłę ze środka boiska.

Im bliżej końca meczu, tym więcej okazji na wyjście na prowadzenie miała Wisła Płock. Do ostatnich sekund jednak obie drużyny bez kalkulacji walczyli o pełną pulę. Spotkanie jednak ostatecznie zakończyło się remisem 1:1 i podziałem punktów w Radomiu.

Czytaj też:
Oryginalny karabin z mitycznymi zwierzętami reprezentantki Czech. „Podoba jej się ten motyw”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl