Zaskakujące informacje w sprawie Marka Papszuna. Były reprezentant Polski ujawnia

Zaskakujące informacje w sprawie Marka Papszuna. Były reprezentant Polski ujawnia

Marek Papszun
Marek Papszun Źródło: Newspix.pl / Tomasz Kudala/ PressFocus
Marek Papszun jest obecnie uznawany za jednego z najlepszych polskich trenerów, a o umiejętnościach szkoleniowca świadczy wysoka pozycja Rakowa Częstochowa w Ekstraklasie. Mało jednak brakowało, a 47-latek nie dostałby szansy na doprowadzenie klubu do największych sukcesów w historii, o czym na antenie Polsatu Sport opowiedział jeden z byłych reprezentantów Polski.

Raków Częstochowa zremisował w ostatniej kolejce Ekstraklasy z Cracovią, przez co skomplikował swoją sytuację w walce o mistrzostwo Polski. Podopieczni Marka Papszuna jednak i tak mają powody do zadowolenia, ponieważ na początku maja po raz drugi z rzędu wywalczyli krajowy puchar. Duża w tym zasługa szkoleniowca, który objął stery drużyny, gdy ta występowała jeszcze w II lidze, po czym po trzech latach pracy poprowadził ją do awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Marek Papszun był bliski zwolnienia

Mało jednak brakowało, a Papszun jeszcze w sezonie 2017/2018, kiedy Raków grał na zapleczu Ekstraklasy, pożegnałby się ze stanowiskiem. Jak ujawnił w programie „Cafe Futbol” Tomasz Łapiński, włodarze klubu byli dwukrotnie bliscy zwolnienia trenera. – Jako beniaminek zaczęli bardzo źle sezon. Przez pewien czas zrobiło się bardzo gorąco. Michał Świerczewski (właściciel Rakowa – przyp. red.) wytrzymał wtedy presję – wyjaśnił były reprezentant Polski.

Łapiński, który grał w kadrze w latach 1992-1999, przypomniał, że Raków wpadł w kolejny kryzys wiosną 2018 roku. – Jeżdżąc wtedy na mecze Rakowa, słyszałem od kręcących się tam ludzi, że piłkarze są przetrenowani, że bardzo ciężko przetrenowali zimę i że nic dobrego z tego nie będzie – wyjaśnił.

Również wiosną właściciel klubu nie poddał się presji i ponownie zaufał Papszunowi wierząc, że jego podopieczni dobrze przepracowali okres przygotowawczy, co w końcu przyniesie efekt. Tak też się stało, a Raków zaczął regularnie punktować i zakończył sezon na siódmym miejscu. – To jest właśnie ta cierpliwość. Gdyby Michał wtedy po sześciu kolejkach podjął inną decyzję, to pewnie nie zachwycalibyśmy się teraz nad Marka warsztatem i jego sposobem prowadzenia drużyny – podsumował Łapiński.

Czytaj też:
Właściciel Wisły Kraków nie gryzł się w język. Wymownie ocenił szanse na utrzymanie w Ekstraklasie

Źródło: Polsat Sport