Rafał Augustyniak nie mógł w to uwierzyć. Kuriozum w meczu Legii z Rakowem

Rafał Augustyniak nie mógł w to uwierzyć. Kuriozum w meczu Legii z Rakowem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Augustyniak (drugi od lewej) w meczu Legia – Raków
Rafał Augustyniak (drugi od lewej) w meczu Legia – Raków Źródło:PAP / Leszek Szymański
Rafał Augustyniak został antybohaterem w meczu Legii Warszawa z Rakowem Częstochowa. To, co zrobił środkowy obrońca Wojskowych, sprawiło, że stołeczna drużyna odniosła bolesną porażkę.

Legia Warszawa i Raków Częstochowa stworzyły świetne widowisko godne miana hitu Ekstraklasy. Spotkanie rozstrzygnęło się w kuriozalny sposób, bo za sprawą gola samobójczego.

Władysław Koczerhin błysnął w meczu Legia – Raków

Refleks Vladana Kovacevicia został sprawdzony po raz pierwszy mniej więcej w 10. minucie. Przetestować go postanowił Marc Gual, strzelając na bramkę gości z półobrotu. Golkiper spisał się jednak na medal i sparował futbolówkę na rzut rożny, z którego zagrożenia nie było. Po kwadransie natomiast z gola mogli cieszyć się goście. Mogli, ale tego nie zrobili, wszak po kornerze z bardzo bliskiej odległości pomylił się Bogdan Racovitan. Rumun trafił jedynie w poprzeczkę.

W 25. minucie Raków Częstochowa zupełnie zaskoczył gospodarzy. Wszystko zaczęło się na prawym skrzydle, gdzie piłkę dostał John Yeboah. Ofensywny pomocnik zakręcił swoim przeciwnikiem w dryblingu, a następnie dostrzegł nadbiegającego z głębi pola Władysława Koczerhina. Futbolówka powędrowała właśnie do niego. Ukrainiec nie namyślał się, uderzył zza „szesnastki” i pokonał Kacpra Tobiasza.

twitter

Paweł Wszołek bohaterem Legii Warszawa

Wojskowi robili wszystko, by szybko odpowiedzieć, aczkolwiek seryjnie marnowali kontry, a po uderzeniu Patryka Kuna poprzeczka uratowała Medaliki. Golkiper Legii Warszawa natomiast zatrzymał Bartosza Nowaka tuż przed przerwą, gdy pomocnik strzelał z bliska.

Gdy już wydawało się, że Legia Warszawa nie zdąży odrobić strat w pierwszej części spotkania, znakomitym dośrodkowaniem popisał się Yuri Ribeiro. Z prawej strony nabiegł Paweł Wszołek, którego nie zdołał upilnować Srdan Plavsić, który nawet nie wyskoczył do główki. Bramkarza drużyny gości był bezradny.

W drugiej części spotkania mecz stał się bardzo rwany i brakowało w nim płynności. Był to efekt między innymi kontuzji, której doznawali różni zawodnicy. Jeden z nich, a mianowicie Adnan Kovacević, nie dał rady kontynuować gry. Podobnie zmartwienie miał również John Yeboah po jednym z ofensywnych rajdów i również wkrótce opuścił boisko.

Rafał Augustyniak strzelił dla… Rakowa Częstochowa

W 70. minucie powinno zrobić się 2:1 dla Wojskowych po rzucie rożnym. Już sam Steve Kapuadi powinien uderzać, bo znalazł się w dogodnej sytuacji, lecz stoper jeszcze postanowił podać do kolegi. Piłka powędrowała więc do Rafała Augustyniaka, a jemu naprawdę niewiele zabrakło, by wpisać się na listę strzelców. Na jego nieszczęście Giannis Papanikolaou wybił piłkę z bramki. Mało tego, mniej więcej minutę później ten sam piłkarz Legii Warszawa uderzył w słupek.

Zamiast bohaterem, obrońca gospodarzy został antybohaterem, ponieważ w następnej akcji strzelił gola samobójczego. Przeciął bowiem dośrodkowanie Bartosza Nowaka z prawego, ale zrobił to tak niefortunnie, że piłka wpadła do bramki strzeżonej przez Kacpra Tobiasza. Jak się okazało, jednocześnie Rafał Augustyniak ustalił wynik potkania na 2:1 dla Rakowa Częstochowa.

twitterStatystyki meczu Legia – RakówCzytaj też:
Zatrzymany piłkarz Legii Warszawa przerwał milczenie. Zwrócił się do Morawieckiego
Czytaj też:
Mocna odpowiedź Legii Warszawa na skandal w Holandii. Jest oficjalne oświadczenie

Opracował:
Źródło: WPROST.pl