Przed startem bieżącej kolejki FC Barcelona zajmowała dopiero dziewiąte miejsce w lidze. Dla drużyny, która od lat albo sięga po tytuł, albo kończy sezon w czołowej trójce, taka pozycja była mocno rozczarowująca.
Sytuację w klubie z Camp Nou ma ratować Xavi, który podpisał kontrakt z Dumą Katalonii. Legenda Blaugrany wprawdzie nie zadebiutowała w starciu z Celtą Vigo na ławce trenerskiej, na której zasiadł tymczasowy szkoleniowiec Sergi Barjuan, ale i tak mogła być zadowolona z postawy Katalończyków w pierwszej części spotkania.
Pogrom w pierwszej połowie
Goście strzelanie zaczęli już w 5. minucie, kiedy to Ansu Fati najpierw popisał się efektownym dryblingiem, a później wykończył indywidualną akcję skutecznym strzałem. Kilkanaście minut później prowadzenie podwyższył Sergio Busquets, który pokonał bramkarza Celty kapitalnym uderzeniem zza szesnastki.
W 35. minucie było już 3:0 dla przyjezdnych. Jordi Alba dogrywał z lewej centry w pole karne, gdzie świetnie ustawiony Memphis Depay celną główką podwyższył prowadzenie swojej drużyny.
Celta Vigo odpowiedziała
Trzybramkowa przewaga najwyraźniej rozluźniła Barcelonę, która w 52. minucie straciła bramkę. Javi Galan uderzał z ostrego kąta, Marc Andre ter Stegen wybronił uderzenie, ale odbita piłka trafiła pod nogi Iago Aspasa, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce.
Defensywa Dumy Katalonii prezentowała się coraz mniej pewnie, a gospodarze wyraźnie nabrali ochoty do gry, co przyniosło efekt w 74. minucie. Franco Cervi dogrywał z lewej strony do Nolito, który strzałem głową pokonał bramkarza Barcelony. Kilkanaście minut później efektowną akcję indywidualną przeprowadził Frenkie de Jong, ale młody Holender trafił z dystansu w poprzeczkę.
Celta dalej szukała szansy na doprowadzenie do wyrównania i regularnie meldowała się w okolicy pola karnego Barcelony. Gdy wydawało się, że goście dadzą radę utrzymać prowadzenie do końca spotkania, w ostatniej minucie meczu Aspas popisał się efektownym strzałem z dystansu i dał remis swojej drużynie. Mecz zakończył się rezultatem 3:3, który z pewnością nie zadowala Dumy Katalonii.
Czytaj też:
Lewandowski ciągle w świetnej formie. Kolejna bramka Polaka w Bundeslidze