Leszek Orłowski dla „Wprost”: Mecz przeciwko Realowi Madryt, jest najlepszą okazją dla Lewandowskiego na przełamanie kryzysu

Leszek Orłowski dla „Wprost”: Mecz przeciwko Realowi Madryt, jest najlepszą okazją dla Lewandowskiego na przełamanie kryzysu

Robert Lewandowski
Robert LewandowskiŹródło:Shutterstock / Christian Bertrand
Nie sądzę, że w niedzielnym El Clasico zobaczymy Lewandowskiego w wersji tego giganta, który strzelał Realowi po kilka bramek w meczu. Bo Robert jest od powrotu z mundialu w lekkim kryzysie, widać, że turniej w Katarze wybił go z rytmu. Liczę jednak, że zobaczymy „Lewego” w lepszej dyspozycji niż w ostatnich meczach. Że strzeli przynajmniej jednego gola i jeszcze wypracuje kilka sytuacji kolegom z drużyny – mówi przez meczem „Barca” – Real, znawca hiszpańskiego futbolu Leszek Orłowski.

W niedzielę 19 marca FC Barcelona zmierzy się z Realem Madryt w meczu 26. kolejki LaLigi. Ten mecz będzie szczególnie ważny dla polskich kibiców, bo wystąpi w nim kapitan reprezentacji Robert Lewandowski, który nie jest w takiej formie, z jakiej jest znany. Na ten temat wypowiedział się znawca hiszpańskiego futbolu Leszek Orłowski.

Dariusz Tuzimek, „Wprost”: Czy nie jest pewnym paradoksem, że co prawda to Barcelona prowadzi w lidze hiszpańskiej ze sporą przewagą aż dziewięciu punktów nad Realem, ale przecież lepsze wrażenie robi gra z drużyny z Madrytu, szczególnie w jej występach w Lidze Mistrzów. Tyle że „Królewscy” w La Liga są chimeryczni, zdarzają im się kosztowne wpadki, potrafią przegrać z dużo niżej notowanymi rywalami.

Tak właśnie wygląda ten sezon w lidze hiszpańskiej i trudno tę sytuację racjonalnie wytłumaczyć. Barcelona ciuła punkty, wygrywa mecze jedną bramką, często gra futbol mało efektowny. A Real potrafi zagrać porywające spotkania na europejskich boiskach, jak choćby wyjazdowe, kosmiczne zwycięstwo z Liverpoolem 5:2, ale w lidze bywa nierówny. Przed niedzielnym El Clasico można śmiało powiedzieć, że gra, jaką teraz prezentuje „Barca” nie pasuje do Ligi Mistrzów, ale poziom ligi hiszpańskiej w ostatnich latach mocno się obniżył – co potwierdzają wyniki tamtejszych drużyn w pucharach – więc na krajowym podwórku ekipa z Katalonii jakoś sobie radzi.

Natomiast problemy Realu biorą się stąd, że ma on dość wąską kadrę, a o jego sile w dużej mierze decydują zawodnicy zaawansowani wiekowo. Oni muszą więcej odpoczywać, trener Carlo Ancelotti musi ich oszczędzać na te ważne mecze, a zmiennikom często brakuje trochę jakości, by wygrywać regularnie w lidze. Real ma kłopoty z drużynami, które się przed nim zamykają, które koncentrują się wyłącznie na defensywie.

Łatwiej się gra „Królewskim” z takimi przeciwnikami, którzy – jak np. Liverpool – sami chcą grać w piłkę, mieć ją długo w posiadaniu, budować akcje. Przed El Clasico warto przypomnieć, że właśnie w ten zamknięty, defensywny sposób Barcelona zagrała z Realem w Copa del Rey dwa tygodnie temu i wygrała wtedy w Madrycie 1:0.

To, jaką twarz Realu zobaczymy w niedzielnym El Clasico? Tę lepszą, europejską, bo rywal tym razem jest topowy, czy może, czy tę twarz ligową, gdy nie wiadomo czego się po ekipie z Madrytu spodziewać?

Ja jestem przekonany, że zobaczymy tę lepszą wersję Realu. Ale wcale nie dlatego, że drużyna tak zmobilizuje się na odwiecznego rywala, ale dlatego, że niedzielne Clasico odbywa się tuż przed przerwą na mecze reprezentacji. Więc Ancelotti nie musi oszczędzać swoich piłkarzy, może iść na całość. Real rzuci na szalę wszystko, co ma, bo ewentualna wygrana Barcelony dałaby jej już 12 punktów przewagi w lidze i wtedy trudno by było ją dogonić w wyścigu o mistrzostwo Hiszpanii.

Myślę, że Real spróbuje wznieść się na poziom, jaki pokazał choćby w Liverpoolu. Liczę, że to będzie dobry, pasjonujący mecz. Pytanie, jak bardzo Barcelona Realowi pozwoli, bo widać było po tym spotkaniu w Pucharze Króla, że trener Xavi, znalazł pewien pomysł na zneutralizowanie atutów rywala. Wtedy postawił na głęboką defensywę i to się sprawdziło. Aczkolwiek warto pamiętać, że z kolei w Superpucharze Hiszpanii Barca zagrała z Realem zupełnie inaczej, odważniej i też wygrała. Więc nie jest łatwo przewidzieć, jak tym razem zagrają Katalończycy, ale raczej spodziewam się z ich strony zamkniętego meczu.

Xavi na pewno poświęci sporo uwagi defensywie, ale też trzeba jasno powiedzieć, że w jego barcelońskim DNA nie leży wyłącznie murowanie bramki. Zresztą mecz odbywa się na Camp Nou i publiczność nie zaakceptowałaby takiego pomysłu na rozegranie El Clasico.

Źródło: WPROST.pl