Zarówno FC Barcelona, jak i Atletico Madryt przed bezpośrednim spotkaniem traciły siedem punktów do liderującego w La Liga Realu Madryt oraz drugiej Girony. Robert Lewandowski błyszczy nieskutecznością od dłuższego czasu, na co uwagę zwracają katalońskie media. W meczu z Rojiblancos nie uległo to zmianie.
FC Barcelona rozpoczęła natarcie na bramkę Atletico Madryt
Duma Katalonii rzuciła się do ataku od pierwszych sekund spotkania. Gundogan, Pedri i Raphinha rozegrali akcję trójkową. Brazylijczyk otrzymał kluczowe podanie od Hiszpana i wyszedł twarzą w twarz z Oblakiem, lecz fatalnie chybił. Kilkadziesiąt sekund później De Paul posłał podanie, które przerwał Felix, a ten podał do Lewandowskiego, którego strzał został zablokowany, ale wywalczył korner. Goście próbowali odpowiedzieć w 5. minucie, kiedy Llorente zagrał piętą do Moliny, a ten nieczysto uderzył na bramkę Peny.
Natarcie FC Barcelony trwało. Po kilku chwilach gry pozycyjnej Raphinha podał piłkę na dobieg do Kounde, a ten dośrodkował do Lewandowskiego, który złożył się do uderzenia wolejem, ale ponownie był nieskuteczny. Defensywa drużyny z Madrytu miała ręce pełne pracy. Blaugrana zasypywała ich dośrodkowaniami z obu stron, jednak napastnicy przegrywali pojedynki powietrzne, a ich strzały były blokowane. Kiedy Griezmann ruszył do przodu po otrzymaniu podania w dogodnej sytuacji, został złapany na pozycji spalonej.
Joao Felix skarcił swój macierzysty klub
Na pierwszą bramkę przyszło poczekać do 27. minuty. Kounde przeprowadził akcję prawą stroną boiska, po czym podał do Raphinhi. Brazylijczyk zagrał do znajdującego się na 16. metrze Felixa, a ten podcinką pokonał Oblaka. Po tej sytuacji dwóch piłkarzy gości Gimenez oraz Witsel obejrzeli żółte kartki za nieczyste zagrania. Hermoso znalazł się w polu karnym i uderzył piłkę tuż obok słupka. W 36. minucie Rojiblancos przeprowadzili bardzo groźną sytuację, którą zapoczątkował Llorente. Hiszpan podał prostopadle w stronę Griezmanna, ale jego strzał został zablokowany.
Gra stała się bardzo agresywna. Najpierw arbiter musiał interweniować podczas spięcia pomiędzy Gimenezem a Felixem, po czym rozpędzony Raphinha został nieprzepisowo zatrzymany przez Koke i Hiszpan zobaczył żółty kartonik. Z kolei Blaugrana nie zamierzała się zatrzymywać. Lewandowski bardzo dobrze popracował w odbiorze, po czym zagrał do Gundogana, a ten wstrzelił piłkę w środek pola karnego, gdzie znajdował się Felix. Tym razem Portugalczyk nie zamienił strzału na gola. W doliczonym czasie gry Cancelo dośrodkował do Lewandowskiego, a Polak uderzył głową, ale ponad poprzeczką. Po chwili arbiter posłał piłkarzy na przerwę.
Dominacja FC Barcelona nie słabła
Dieo Simeone przeprowadził aż trzy zmiany. Na murawie zameldowali się Azpilicueta, Correa i Lino w miejsca Riquelme, Moliny i Gimeneza. Pierwszy z wymienionych nie najlepiej przywitał się z grą, bo już minutę później zobaczył żółtą kartkę. Po chwili jego los podzielił Felix, który faulował Correę. Duma Katalonii nie zaprzestawała ataków i cały czas agresywnie nacierała na pole karne Atletico. Aktywny Pedri kilkukrotnie posyłał piłki w środek szesnastki, lecz żaden z napastników nie umiał wykończyć stwarzanych przez niego akcji.
W 57. minucie Raphinha zdecydował się na indywidualny rajd, wbiegając w pole karne i oddał strzał, po którym piłka odbiła się od słupka. Zamroczone Atletico przeprowadziło kontrę, która zakończyła się strzałem Griezmanna w boczną siatkę. Szkoleniowiec przyjezdnych wykorzystał już wszystkie zmiany, wpuszczając na murawę Depaya i Saula w miejsca Koke i Moraty. Piłkarze FC Barcelona częściej przebywali na połowie przeciwników, a w 69. minucie Pedri posłał piłkę przed szesnastkę do Felixa, który próbował zaskoczyć Oblaka strzałem zewnętrzną częścią stopy.
Robert Lewandowski zmarnował świetną sytuację
Do końca podstawowego czasu gry pozostało 20 minut, a piłkarze Atletico podeszli wyżej, próbując gry atakiem pozycyjnym, ale Blaugrana doskonale zagrała pressingiem. Kilkadziesiąt sekund później Gundogan dograł znakomitą piłkę do Kounde, jednak Francuz niedokładnie trafił w piłkę z boku pola karnego. Po chwili Griezmann otrzymał futbolówkę i wyszedł sam na sam z Peną, ale Araujo go dogonił i w konsekwencji podał niedokładnie do kolegi z drużyny. W 80. minucie Atletico wywalczyło rzut wolny blisko szesnastki. Do piłki podszedł Depay i uderzył pod poprzeczkę, jednak znakomicie zachował się Pena.
Niespełna minutę później Araujo znów faulował blisko własnego pola karnego, a arbiter ponownie odgwizdał przewinienie. Tym razem strzał oddał Griezmann, ale piłka odbiła się od muru i wyleciała na rzut rożny. Po nieudanym rozegraniu kontrę przeprowadziła Blaugrana, a szansę na przerwanie niemocy strzeleckiej miał Lewandowski. Polak pomknął z futbolówką w pole karne i okiwał Hermoso, po czym uderzył obok słupka. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Pena obronił stuprocentową sytuację Correi, czym wywołał aplauz na trybunach stadionu. Żadna z drużyn nie zdołała już zmienić wyniku i po czterech doliczonych minutach arbiter zakończył spotkanie.
Czytaj też:
Messi zdradził całą prawdę o sytuacji z Lewandowskim. Chciał go ośmieszyćCzytaj też:
Hiszpanie bez litości dla Roberta Lewandowskiego. Były reprezentant ujawnia