Przełamanie Roberta Lewandowskiego nic nie dało. FC Barcelona zaliczyła wpadkę

Przełamanie Roberta Lewandowskiego nic nie dało. FC Barcelona zaliczyła wpadkę

Dodano:   /  Zmieniono: 
David Lopez i Robert Lewandowski
David Lopez i Robert Lewandowski Źródło:PAP/EPA / Siu Wu
FC Barcelona przegrała z Gironą 2:4 w 16. kolejce La Liga. Jedną z bramek dla Dumy Katalonii zdobył Robert Lewandowski, który czekał na przełamanie w ligowych spotkaniach od 12 listopada. To było widowisko godne hitu.

Spotkanie FC Barcelona z Gironą było ważne nie tylko dla kibiców z Katalonii, ale też Madrytu. Porażka Blaugrany oznacza, że zawodnicy Michela obejmują pozycję lidera w La Liga, wyprzedzając Real Madryt o dwa punkty.

Girona zaskoczyła FC Barcelona

Pierwsze pięć minut meczu należało do zawodników Xaviego, którzy częściej przebywali blisko pola karnego Girony, ale nie potrafili stworzyć sytuacji bramkowej. Chwilę później Tsygankov oddał strzał z dystansu, ale Pena stanął na wysokości zadania. Akcja przeniosła się na drugą stronę po rajdzie Kounde prawym skrzydłem. Francuz dośrodkował do Lewandowskiego, ale Polak został uprzedzony przez Gazzanigę.

Kiedy wydawało się, że FC Barcelona nabiera tempa, Yan Couto i ukraiński duet Tsygankov – Dovbyk uciszyli Estadi Olimpic Lluis Companys. W 12. minucie Brazylijczyk posłał prostopadłą piłkę do skrzydłowego Girony, a ten dośrodkował w pole karne do wbiegającego Rodaka. Napastnik rewelacji bieżącego sezonu La Liga strzałem lewą nogą strzelił gola od słupka i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

twitter

Przełamanie Roberta Lewandowskiego nie zatrzymało Girony

Goście nie nacieszyli się nim zbyt długo. Chwilę później Duma Katalonii wywalczyła dwa rzuty rożne z rzędu i przy drugiej próbie zobaczyliśmy to, na co czekaliśmy od 12 listopada, czyli przełamanie Roberta Lewandowskiego. Polak otrzymał dośrodkowanie od Raphinhi i strzałem głową pokonał golkipera przyjezdnych. Blaugrana chciała szybko dobić swojego rywala, ale strzał brazylijskiego skrzydłowego był niecelny.

twitter

Bliżej do zdobycia gola numer dwa byli goście. Gutierrez minął jednego przeciwnika i oddał strzał zza pola karnego. Piłka minęła słupek o centymetry. Po chwili to Cancelo mógł skarcić Gironę, ale jego uderzenie z ostrego kąta zostało zablokowane. Końcowe minuty pierwszej połowy należały jednak do wcześniej wspomnianego Gutierreza. Lewy wahadłowy Girony najpierw ponownie uderzył obok słupka, a za trzecią próbą nie dał szans Peny. Do przerwy 1:2.

twitter

FC Barcelona naciskała, ale bezskutecznie

FC Barcelona błyskawicznie rzuciła się do ataku i już w pierwszych minutach drugiej połowy zobaczyliśmy kilka groźnych akcji. Najpierw de Jong oddał groźny strzał z dystansu, a kilka minut później Lewandowski był faulowany blisko szesnastki. Rzut wolny wyegzekwował Raphinha, ale zrobił to niecelnie. Z podobnym efektem dwie minuty później uderzył głową po dośrodkowaniu Kounde. Gazzaniga miał wiele roboty, bo po chwili musiał interweniować przy strzale Gundogana.

Po upływie godziny gry Girona wróciła do akcji ofensywnych. Najpierw szczęścia zza pola karnego spróbował Couto, ale zrobił to bardzo niecelnie. Następnie Dovbyk mógł podwyższyć prowadzenie, lecz został uprzedzony przez Christensena. Minutę później Savio przeprowadził akcję indywidualną, podczas której wykonał ładny zwód, ale drugi już nie był tak efektowny i piłka została mu odebrana.

Trzy gole w końcowej fazie meczu

Xavi przeprowadził potrójną zmianę. W 68. minucie Gundogan był bardzo bliski sukcesu po oddaniu strzału z okolicy 16. metra, ale pomylił się o centymetry. Po tej akcji Girona przesunęła szeregi do przodu, przez co zawodnicy Xaviego mieli bardzo duże problemy z opuszczeniem własnej połowy. Na boisku zameldowali się Stuani, Valery i Portu, którzy zmienili Dovbyka, Tsygankova i Yana Couto. Chwilę po zameldowaniu się na murawie dwaj pierwsi wymienieni piłkarze przeprowadzili akcję, która dobiła gospodarzy. Stuani zagrał do Valery'ego, który wyszedł sam na sam z Peną i nie dał mu szans, podwyższając na 3:1.

twitter

Zaledwie minutę później Savio pomknął skrzydłem, po czym wpadł w pole karne i zdecydował się na samodzielne zakończenie akcji. Brazylijczyk chybił, choć jego koledzy znajdowali się na bardzo dobrych pozycjach, by po potencjalnym podaniu wykończyć tę akcję. Po chwili Yamal otrzymał piłkę z prawej strony i dośrodkował w pole karne, gdzie czekał Gundogan. Niemiec ponownie chybił, tym razem strzelając głową.

W drugiej minucie doliczonego czasu gry jego trudy zostały nagrodzone, ponieważ strzelił gola kontaktowego po dużym zamieszaniu w polu karnym gości. Bliski wyrównania był Lewandowski, ale jego strzał głową był bardzo niecelny. Jednak to nie FC Barcelona, a Girona zdobyła ostatniego gola w meczu, a jego autorem był Stuani. Gutierrez dostał piłkę w polu karnym, po czym zagrał ją do Savio. Brazylijski skrzydłowy dośrodkował do Urugwajczyka, a ten strzałem z kilku metrów pokonał Penę.

Czytaj też:
Robert Lewandowski powinien zagrać w USA? Legenda wskazała idealne miejsce
Czytaj też:
Robert Lewandowski zdradził, kiedy ma zamiar zakończyć karierę. Polak wskazał granicę

Opracował:
Źródło: WPROST.pl