Pod koniec maja rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni prowadzeni przez Czesława Michniewicza rywalizują w Lidze Narodów. W pierwszym meczu Polacy pokonali Walię 2:1. Bohaterami naszego zespołu okazali się zmiennicy – Jakub Kamiński oraz Karol Świderski. Obaj zdołali wpisać się na listę strzelców. Po kilku dniach treningu selekcjoner zdecydował się dać zawodnikom czas wolny. Sytuację wykorzystał Robert Lewandowski i wyjechał z kraju.
Robert Lewandowski udał się na finał French Open 2022
Czesław Michniewicz już jakiś czas temu zapowiedział, że w sobotę, 4 czerwca reprezentanci Polski będą mieli chwilę dla siebie. Każdy dostał wolną rękę. Piłkarze mogli nawet załatwić prywatne sprawy. Sam selekcjoner dzień wcześniej poleciał na spotkanie naszych grupowych rywali. Holendrzy rozbili na wyjeździe Belgów aż 4:1. Z kolei kapitan Biało-Czerwonych udał się do Paryża.
Tym razem jednak nie ma to żadnego związku z piłką nożną i Paris Saint-Germain, klubem znajdującym się w stolicy Francji. „Lewy” chciał z wysokości trybun obejrzeć mecz finałowy wielkoszlemowego turnieju Roland Garros, w którym Iga Świątek mierzyła się z Amerykanką Cori Gauff. Spotkanie rozpoczęło się po chwilę po godzinie 15:00.
W ostatnich miesiącach raszynianka jest nie do zatrzymania. Gra jak z nut, pokonując kolejne rywalki. Przed tym finałem była niezwyciężona od 34. meczów. Dzięki czemu zrównała się z Sereną Williams. Gdyby 21-latka z Polski wygrała, mogłaby szczycić się najlepszą serią wygranych spotkań z rzędu w XXI wieku.
Czytaj też:
Były reprezentant Polski może wrócić do kraju. Chcą go dwa kluby z Ekstraklasy