Zbigniew Boniek wziął w obronę Roberta Lewandowskiego. „To przecież normalne”

Zbigniew Boniek wziął w obronę Roberta Lewandowskiego. „To przecież normalne”

Zbigniew Boniek i Robert Lewandowski
Zbigniew Boniek i Robert Lewandowski Źródło:Newspix.pl / FOTO LUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT
Robert Lewandowski w ostatnim czasie jest cieniem samego siebie. Zarówno w barwach FC Barcelony jak i reprezentacji Polski w ostatnim czasie nie wpisywał się na listę strzelców. Na pytania dot. formy kapitana Biało-Czerwonych wypowiedział się Zbigniew Boniek, który uważa, że to normalne.

Od czasów Jerzego Brzęczka co zgrupowanie pojawia się dyskusja dotycząca niewykorzystanego potencjału Roberta Lewandowskiego, który przez większość szkoleniowców, z wyjątkiem Paulo Sousy, był wystawiany jako jedyny na desancie i często, by dostać piłkę, musiał cofać się do defensywy i samemu próbować rozgrywać.

W związku z tym nasz kapitan, jak i reprezentacja strzelały mało, a po formie naszego napastnika, który za czasów Adama Nawałki (bilans bramek 99-49) bywał królem strzelców eliminacji Euro 2016, pozostało tylko wspomnienie. Przypomnijmy bilans bramek za Jerzego Brzęczka to: 36-20 bramek, za Paulo Sousy 37-20 goli i za Czesława Michniewicza strzeliliśmy ich 13, a straciliśmy 18.

Zbigniew Boniek: To był najlepszy wybór z możliwych

Wiele oczekiwano po Fernando Santosie, który jest bardzo doświadczonym trenerem. W wywiadzie dla Polsatu Sport były prezes PZPN Zbigniew Boniek przyznał, że od pierwszego dnia mówił, że jeśli już PZPN postanowił pożegnać Czesława Michniewicza, to dla niego wybór Fernando Santosa był najlepszym z możliwych.

– Ten fachowiec daje ci totalną gwarancję na każdym polu – dodał.

Falstart Santosa już na samym starcie. Boniek: Czekam na efekty

Niestety nowy selekcjoner reprezentacji Polski zaliczył falstart w meczu el. do Euro 2024 z Czechami, z którymi przegrał 1:3, a po dwóch minutach jego podopieczni stracili już dwa gole. Mecz z Albanią był zdecydowanie lepszy, ale wciąż pozostawiał wiele do życzenia. Santos wyciągnął wnioski, ustawił piłkarzy inaczej i udało się ograć rywali 1:0 na PGE Narodowym.

Zbigniew Boniek przyznał, że czeka na efekty pracy reprezentacji Polski z portugalskim selekcjonerem oraz na to, jak nasza kadra będzie wyglądała od strony sportowej. – Zobaczymy, jak to będzie wyglądało po następnych meczach. Natomiast reprezentacja Polski nie będzie nigdy grała tak jak Portugalia – podkreślił.

Zbigniew Boniek wziął w obronę Roberta Lewandowskiego

Wiceprezes UEFA został również zapytany o Roberta Lewandowskiego, który w obu meczach nie strzelił żadnej bramki. Na listę strzelców wpisali się tylko Damian Szymański i Karol Świderski.

Na pytanie, czy to przez zmęczenie Robert Lewandowski zagrał przeciw Albanii zagrał jeden ze słabszych meczów w historii tych reprezentacyjnych, Zbigniew Boniek odpowiedział, że to nie ma żadnego znaczenia. – Taka jest po prostu piłka: Robert wiele razy ratował nas w opałach, wyciągał nam kamienie zwycięstwa z płonącego ogniska, a teraz ma słabszy okres – dodał.

– Ma święte prawo do słabszego meczu. Jest Karol Świderski, który przejął pałeczkę w ataku i jego gol zdecydował o zwycięstwie. To nie może tak działać, że Robert nie strzeli gola w następnym meczu i już wszyscy będą nawoływać, żeby go odsunąć z pierwszego składu. Niestety, jesteśmy strasznie radykalni w piłkarskich osądach. Ja uważam, że to normalne, iż w karierze każdego piłkarza są momenty lepsze i gorsze – podkreślił.

Zdaniem Zbigniewa Bońka „Lewy” przyzwyczaił nas – kibiców, że jest prawie zawsze w wysokiej formie. – Teraz raptem doszło do jej obniżki. Musimy się przyzwyczaić do tego, że Robertowi takie obniżki będą się zdarzały i będzie strzelał mniej bramek. To jest przecież normalne – zakończył.

Czytaj też:
Prezes FC Barcelony zjawił się na premierze filmu Lewandowskiego. „Robert to porządny facet”
Czytaj też:
Cezary Kulesza w ogniu krytyki byłego kontrkandydata. „Nie wygłupiajmy się”

Źródło: Polsat Sport