Mistrzami świata w siatkówce zostali Włosi, którzy w finale czempionatu pokonali 3:1 Polaków. Kilka godzin wcześniej brąz zapewnili sobie Brazylijczycy, ogrywając w takim samym stosunku setów Słoweńców. Po ostatnim meczu turnieju zorganizowano ceremonię, w trakcie której wręczono nagrody indywidualne oraz medale dla trzech najlepszych drużyn tegorocznych mistrzostw. To właśnie podczas tej ceremonii doszło do skandalu z udziałem jednego z siatkarzy.
Wulgarny gest siatkarza
Brazylijczycy, którzy po meczu ze Słoweńcami mieli kilka godzin na odpoczynek przed dekoracją medalową, pojawili się w hali w Katowicach w bardzo dobrych nastrojach. Canarinhos jeszcze przed wyjściem na podium tańczyli i najwyraźniej świetnie się bawili, celebrując wywalczenie brązowego krążka. Ten nastrój celebracji udzielił się również Bruno Rezende, który chwilę po odebraniu trofeum za zdobycie trzeciego miejsca, upuścił je.
Wpadka kapitana Brazylii zeszła na dalszy plan po tym, jak swój medal odebrał Lucas Saatkamp. Środkowy najpierw przyglądał się krążkowi, a następnie pokazał w kierunku kamery wulgarny gest środkowego palca. To do złudzenia przypominało sytuację z 2019 roku, kiedy to Brazylijczycy wygrali Puchar Świata. Wówczas podczas dekoracji Lucas zachowywał się tak, jakby był pod wpływem alkoholu: miał problem z utrzymaniem równowagi, a następnie pokazał środkowy palec.
Niewykluczone, że tegoroczne mistrzostwa świata był ostatnimi w karierze Lucasa. 36-latek w przeszłości sięgał z Canarinhos po złoty medal czempionatu i dwa srebrne krążki, a w swoim bogatym dorobku ma także złoto i srebro olimpijskie. Środkowy większość kariery spędził w ojczyźnie – tylko w sezonie 2015/2016 grał we włoskim klubie Parmareggio Modena, z którym zdobył mistrzostwo kraju, puchar i superpuchar.