Uros Kovacević zamknął usta krytykom. Zawiercianie krok bliżej podium w PlusLidze

Uros Kovacević zamknął usta krytykom. Zawiercianie krok bliżej podium w PlusLidze

Uros Kovacević, Aluron CMC Warta Zawiercie
Uros Kovacević, Aluron CMC Warta Zawiercie Źródło:Newspix.pl / Piotr Matusewicz / PressFocus
Tie-break rozstrzygnął losy pierwszego meczu o brązowy medal w PlusLidze. W Rzeszowie Asseco Resovia przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Do zespołu trenera Michała Winiarskiego powrócił przyjmujący Uros Kovacević. MVP meczu wybrano Dawida Konarskiego.

Aluron CMC Warta Zawiercie i Asseco Resovia Rzeszów nie ugrały ani jednego zwycięstwa w półfinałach PlusLigi. Po porażkach odpowiednio z Jastrzębskim Węglem i mistrzami Polski z Kędzierzyna-Koźla, drugiego maja zawiercianie i rzeszowianie zaczęli granie o brązowy medal mistrzostw Polski. A dodatkowo o prawo gry w kolejnej edycji Ligi Mistrzów, jako trzeci z naszych reprezentantów.

Mocne otwarcie drużyny Michała Winiarskiego

Aluron zaczął mecz z Urosem Kovaceviciem w podstawowym składzie. Serb powrócił po problemach zdrowotnych, które wykluczyły go z walki półfinałowej przeciwko siatkarzom Jastrzębskiego Węgla. Po stronie rzeszowskiej do zespołu powrócili za to Jakub Kochanowski oraz Klemen Cebulj.

Lepiej w mecz weszli goście z Zawiercia. Kibice w hali Podpromie z niedowierzaniem spoglądali na tablicę wyników, gdzie zwycięzcy fazy zasadniczej PlusLigi musieli odrabiać nawet pięciopunktową stratę (9:14). Bardzo dobrze prezentował się Dawid Konarski, skutecznie rozwiązujący trudne sytuacje po stronie przyjezdnych. Były atakujący reprezentacji Polski w secie otwarcia zdobył aż 9 punktów. Partię zakończył za to skuteczny blok, zamykający atak z lewego skrzydła Cebulja (21:25).

Warto przypomnieć, że to klub z Zawiercia broni brązu sprzed roku. Asseco Resovia na jakikolwiek medal w PlusLidze czeka od 2016 roku, kiedy klub był wicemistrzem kraju.

Przewaga Aluronu CMC Warty Zawiercie wśród przyjmujących

Na początku drugiego seta gorąco zrobiło się pod siatką. Fabian Drzyzga i Uros Kovacević mieli sobie coś do wyjaśnienia, co zauważył sędzia meczu. Zarówno rozgrywający, jak i Serb dostali od razu po czerwonej kartce, co miało uspokoić atmosferę. Wydaje się jednak, że obaj panowie spoglądali sobie co rusz głęboko w oczy, a dodatkowo kibice Asseco Resovii mieli spore „używanie” przy zagraniach Kovacevicia.

Druga partia była bardzo emocjonująca. Gospodarze wypracowywali sobie kilka punktów przewagi, mieli także stosunkowo bezpieczne prowadzenie przy pierwszej piłce setowej (24:22). Na zagrywce pojawił się jednak Bartosz Kwolek i mocno pokiereszował linię przyjęcia przeciwnika. Efekt? Gra na przewagi, którą na swoją korzyść ostatecznie wyciągnęli siatkarze z Rzeszowa (27:25).

Coraz mocniej zarysowywała się jednak lepsza forma przyjmujących po stronie gości. Kwolek i Kovacević dawali więcej drużynie niż Torey Defalco oraz Klemen Cebulj. Swojego dobrego dnia nie miał również atakujący Asseco Resovii Maciej Muzaj.

Głębokie zmiany po stronie Asseco Resovii Rzeszów

Ostrzeliwany zagrywką Defalco, wprowadzony Mauricio Borges czy Jakub Bucki. Tak wyglądała rzeczywistość po stronie Asseco Resovii na koniec trzeciego seta. Zawiercianie wygrali bardzo pewnie (25:18), kontynuując dobrą grę z końcowej fazy poprzedniej partii. Konarski miał już 17, a Kovacević 18 punktów na koncie. Dokładając do tego 10 oczek Kwolka, rozgrywający Miguel Tavares miał w kim wybierać w ataku.

Borges i Bucki pozostali na boisku od początku czwartego seta. Trener Giampaolo Medei szukał optymalnego ustawienia, w którym jego zespół mógłby przedłużyć mecz do tie-breaka. Przyniosło to skutek w postaci równego grania od początku czwartej odsłony.

Rzeszowianie w ważnym momencie wyszli na dwupunktowe prowadzenie (18:16), po zablokowaniu Kovacevicia. Błędy zaczął popełniać również Tavares, dokonując dziwnych wyborów na rozegraniu i mając problemy z odpowiednią precyzją zagrań. Dokładając do tego solidność przyjęcia Borgesa i problemy z zagrywką gości, Resovia wróciła do gry o zwycięstwo.

Emocjonujący tie-break w meczu w Rzeszowie

Zawiercianie świetnie zaczęli tie-breaka (3:1). Michał Szalacha popisał się asem serwisowym, a blok powstrzymał atak Buckiego. Punktową „ścianę” postawili również gospodarze, zatrzymując Konarskiego i łapiąc kontakt z przeciwnikiem (4:5). Przy zmianie stron przyjezdni prowadzi z zapasem trzech punktów (8:5), po skutecznym ataku Kwolka.

Ten sam siatkarz dołożył dwa asy serwisowe w tie-breaku, wyprowadzając zespół na bardzo wysokie prowadzenie (12:6). Takiej przewagi Aluron CMC już nie oddał (15:9). Nagroda MVP trafiła w ręce Dawida Konarskiego. Punkt więcej (24) od atakującego zwycięzców, będąc najlepiej punktującym graczem meczu, zdobył za to Kovacević.

Druga odsłona rywalizacji o brąz już w najbliższą sobotę. Tym razem Aluron CMC zagra z Asseco Resovią na własnym terenie.

Czytaj też:
Odważna deklaracja gwiazdora Jastrzębskiego Węgla. ZAKSA może się obawiać?
Czytaj też:
Nikola Grbić zupełnie go zaskoczył. Jeden z kadrowiczów zdradził, co napisał selekcjoner

Opracował:
Źródło: WPROST.pl