Wilfredo Leon razem z kolegami udowodnili, że forma na rok przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu (2024), jest naprawdę wysoka. Biało-Czerwoni podczas turnieju finałowego Ligi Narodów w trójmiejskiej Ergo Arenie ograli kolejno: Brazylię 3:0, Japonię 3:1 oraz USA 3:1. Dodatkowo nagrodę MVP turnieju otrzymał libero Paweł Zatorski.
Zbigniew Bartman w stronę Wilfredo Leona po zaśpiewanym hymnie
Jednym z ekspertów TVP Sport podczas rywalizacji Biało-Czerwonych jest były reprezentant kraju Zbigniew Bartman. „Zibi”, który już wkrótce zamieni boisko siatkarskie (zakończona niedawno kariera) na oktagon, walcząc w federacji Clout MMA, nie był zadowolony z faktu, że polskiego hymnu w fazie interkontynentalnej VNL nie śpiewał Wilfredo Leon. Przyjmujący symbolicznie „odpowiedział” Bartmanowi po zdobyciu złota, śpiewając Mazurka Dąbrowskiego.
„Zibi” został zapytany o sytuację z Leonem i hymnem w Ergo Arenie przez „Super Express”. Jaka była reakcja byłego kadrowicza?
– To, że zaśpiewał hymn po zdobyciu złotego medalu Ligi Narodów – bardzo fajnie, tylko dlaczego tak późno i dlaczego akurat w momencie, kiedy ten medal zdobył. Dlaczego nie zrobił tego wcześniej? Co się zmieniło w jego głowie, że nagle hymn można śpiewać, a wcześniej nie można było? – pytał były gracz Biało-Czerwonych.
Dodatkowo Bartman zauważył, że nie chce już wracać do wątku związanego z hymnem i Leonem. Dodał jednak, że przyjmujący powinien… podziękować kolegom za sukces w Ergo Arenie.
– To jest temat, którego nie ma sensu dalej wałkować. Gratuluję Leonowi złotego medalu. Myślę, że w dużej mierze musi też podziękować kolegom, bo gdyby nie genialne zmiany Tomasza Fornala i Norberta Hubera, którzy poza jakością siatkarską wprowadzili też bardzo dużo dobrej atmosfery na boisko, to mogłoby być różnie w tym finale z USA – zakończył Bartman.
Pierwsze złoto dla reprezentacji Polski siatkarzy w historii
Wygrana w VNL była premierową w rozgrywkach organizowanych od 2018 roku. Polacy dołożyli zatem kolejny sukces do bogatej listy ostatnich prawie dwóch dekad. Co ciekawe, w przypadku „poprzedniczki” Ligi Narodów, czyli Lidze Światowej, Biało-Czerwoni triumfowali również raz, w 2012 roku.
W finałowym starciu w Sofii skończyło się na 3:0 dla Polaków. Rywal w grze o złoto? Jakżeby inaczej, reprezentacja Stanów Zjednoczonych. Można zatem napisać, że historia w Ergo Arenie w 2023 roku zatoczyła koło.
Czytaj też:
Mocne zarzuty w kierunku Nikoli Grbicia. Były reprezentant Polski nie ma wątpliwościCzytaj też:
Legendarny klub siatkarski nad przepaścią. Wychowali wielu reprezentantów Polski