Polska siatkarka nazwała ich świniami. Nie ma do nich szacunku

Polska siatkarka nazwała ich świniami. Nie ma do nich szacunku

Julai Szczurowska
Julai Szczurowska Źródło: Newspix.pl / Radosław Jóźwiak/Cyfrasport
Choć siatkarscy kibice są z natury spokojniejsi niż na przykład piłkarscy, jedna z reprezentantek Polski przekonała się, że oni też potrafią być bezwzględni. Julia Szczurowska opowiedziała o swoich trudnych doświadczeniach, które spotkały ją w Łodzi.

Nie jest to żadna tajemnica, że Julia Szczurowska to jedna z tych siatkarek, które cechuje bezwzględna szczerość, czasem aż do bólu. Niektórzy takie osoby uwielbiają, inne nie znoszą i raczej nie ma nic pomiędzy. Gdy zawodniczka ta występowała w Łodzi, niestety miała więcej przeciwników niż zwolenników. W rozmowie z „Wprost” Szczurowska opowiedziała o trudnych doświadczeniach i znów nie gryzła się w język.

Julia Szczurowska szczerze o konflikcie z kibicami

– Ci konkretni ludzie przekroczyli granicę pomiędzy ocenianiem mojej pracy na boisku a wejściem z buciorami w moją sferę prywatną – stwierdziła atakująca. Kiedy grała w Grot Budowlanych Łódź, fani tej drużyny wyjątkowo mocno krytykowali siatkarki, gdy im nie szło, wywieszali banery z obraźliwymi napisami, buczeli i nie robili nic, aby okazać wsparcie zawodniczkom w trudnych momentach.

Między innymi tego typu sytuacje wyjątkowo bolały Szczurowską, która uważa, że jeśli ktoś jest prawdziwym kibicem, to nie zachowuje się w ten sposób. Jej zdaniem tego rodzaju wylewanie frustracji wiąże się z posiadaniem kompleksów i chęcią utrudnienia komuś życia. – Zupełnie tak, jakby siatkarki nie miały uczuć i specjalnie przegrywały mecze – ironizowała.

– Nie mam szacunku do tych osób, tak jak one nie miały go do mnie – dodała i wyjaśniła, że topór wojenny wcale nie został zakopany. Teraz gdy pojawia się w hali Grot Budowlanych w barwach innego zespołu (#VolleyWrocław), buczenie to dla niej dodatkowa motywacja. Atakująca zaznaczyła jednocześnie, iż nie wrzuca wszystkich do jednego worka, ponieważ w Łodzi spotkała też sporo sprzyjających jej osób, które będzie dobrze wspominać. – Ale niestety są też świnie. Oni są z zespołem tylko wtedy, kiedy się wygrywa – powiedziała.

Czytaj też:
Stefano Lavarini wspomniał o premii za medal igrzysk. Wyjaśnił ważną kwestię
Czytaj też:
Dramat polskiej siatkarki. Nie pojedzie na mistrzostwa Europy

Opracował:
Źródło: WPROST.pl