Polscy siatkarze jadą na igrzyska olimpijskie! Nerwówka w meczu z Holandią

Polscy siatkarze jadą na igrzyska olimpijskie! Nerwówka w meczu z Holandią

Dodano:   /  Zmieniono: 
Łukasz Kaczmarek i Wilfredo Leon
Łukasz Kaczmarek i Wilfredo Leon Źródło:Newspix.pl / Jakub Piasecki/Cyfrasport
Reprezentacja Polski awansowała na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie! Wszystko rozstrzygnęło się w starciu z Holandią. Nasi siatkarze potrzebowali czasu, aby wejść na wysoki poziom, a na koniec spotkania pokusili się o nerwówkę, lecz swój osiągnęli.

Ostatni tegoroczny turniej reprezentacyjny powoli dobiega końca. W przedostatnim meczu kwalifikacji do igrzysk olimpijskich polscy siatkarze zmierzyli się z holenderskimi i mimo początkowych problemów osiągnęli swój cel. Biało-Czerwoni są już pewni gry w Paryżu, choć potrzebowali chwili, aby się rozpędzić.

Niemrawy początek w meczu Polska – Holandia

Początek meczu z Holendrami był zatrważający, ponieważ nasi rywale wyszli na prowadzenie 3:0. As, blok na Wilfredo Leonie, skuteczny atak… Widocznie Biało-Czerwoni potrzebowali zimnego prysznica na samym starcie, by wskoczyć na wyższy poziom. Niestety później sytuacja się powtórzyła, bo po kolejnym asie zrobiło się 7:11. Nasi siatkarzy razili nieskutecznością w ataku, w pewnej chwili ich statystyka w tym aspekcie wynosiła 1/9. Nie dziwota, że Polakom nie udało się dogonić rezultatu i przegrali pierwszy set do 21. Zakończyli go nieudanym serwisem Bartłomieja Bołądzia.

Nikola Grbić był niepocieszony tym, co zobaczył na początku potyczki z Holandią. Na szczęście swoje i zawodników ci spisywali się znacznie lepiej w drugiej części rywalizacji. Dość szybko udało im się wypracować trzypunktową przewagę. Jak się okazało, był to moment, w którym nasi rodacy wskoczyli na swój normalny poziom. Wilfredo Leon zaczął miotać mocnymi serwisami, dołożyliśmy punkty w bloku, a Łukasz Kaczmarek nie mylił się w ofensywie. Po triumfie do 16 zrobiło się zatem 1:1.

Polacy awansowali na igrzyska olimpijskie po 4 setach

W trzeciej partii oba zespoły grały punkt za punkt, choć w pewnym momencie sytuacja odwróciła się na niekorzyść Polaków – po ich kontrze na 7:9. Szybko dogonili przeciwników, a po asie Marcina Janusza udało się nawet powrócić na minimalne prowadzenie. Gdy rozgrywający zdobył punkt, było 16:15, a niedługo potem blok Karola Kłosa dał nam dwa „oczka” przewagi. Nie wypuściliśmy jej z rąk i wygrali do 22, dzięki czemu w całym meczu było już 2:1.

W tym momencie od awansu na igrzyska olimpijskie dzielił nas jeden set. Ten czwarty zaczęliśmy piorunująco, szybko doprowadzając do wyniku 6:2. Był to efekt skuteczności Biało-Czerwonych oraz faktu, że mylili się ich przeciwnicy. W tym momencie potyczka się wyrównała, ale to było korzystne dla podopiecznych Nikoli Grbicia, ponieważ utrzymywali różnicę na swoją korzyść. W tej części spotkania bardzo dobrze grał między innymi Karol Kłos, a nieźle radził sobie także Kamil Semeniuk. Konsekwentna gra Holendrów sprawiła jednak, iż w końcu wywalczyli prowadzenie 20:19. Czwarty set rozstrzygał się zatem w grze na przewagi i w niej ostatecznie to my byliśmy górą. Polacy wygrali czwarty set do 27, całe spotkanie 3:1 i tym samym wywalczyli awans na igrzyska olimpijskie!

Czytaj też:
Nikola Grbić bardzo by tego nie chciał. Postawił sprawę jasno
Czytaj też:
Łukasz Kaczmarek nie gryzł się w język. Atakujący reprezentacji wytknął wielki absurd

Opracował:
Źródło: WPROST.pl