Jastrzębski Węgiel triumfuje na inaugurację sezonu PlusLigi. Stal Nysa robiła, co mogła

Jastrzębski Węgiel triumfuje na inaugurację sezonu PlusLigi. Stal Nysa robiła, co mogła

Stal Nysa – Jastrzębski Węgiel
Stal Nysa – Jastrzębski Węgiel Źródło:PAP / Krzysztof Świderski
Po długim i wyczerpującym sezonie reprezentacyjnym wróciła PlusLiga. Na inaugurację tego sezonu zmierzył się mistrz Polski – Jastrzębski Węgiel z PSG Stalą Nysa. W składzie Pomarańczowych od początku oglądaliśmy trzech reprezentantów Polski – Tomasza Fornala, Norberta Hubera i Jakuba Popiwczaka.

Ten mecz rozpoczął się od bardzo długiej akcji zakończonej przez Tomasza Fornala. Od początku wyróżniał się także Norbert Huber, który był skuteczny z krótkiej i straszył rywali swoją zagrywką. Z kolei w Stali Nysa bardzo dobrze rozpoczął perspektywiczny Michał Gierżot, którego rozwój śledzą wszyscy kibice siatkówki, a niektórzy widzą w nim następcę Bartosza Kurka.

Jastrzębski Węgiel wygrał inauguracyjnego seta w tym sezonie PlusLigi

Od początku obie drużyny szły łeb w łeb, a mistrzowie Polski nie byli w stanie odskoczyć rywalom. Po udanych akcjach Marko Sedlacka, Adriana Markiewicza i Tomasza Fornala udało im się odskoczyć na trzy punkty (10:7). Przy wyniku 10:8 dla Jastrzębskiego Węgla zawodnicy z Nysy dwukrotnie nadziali się na blok rywali, dzięki czemu goście odskoczyli na cztery oczka. Kiedy gospodarzom nie szła gra w jednym elemencie, w tym przypadku w ataku, szukali punktów w innym.

Tsimafei Zhukouski postraszył mistrzów Polski swoją zagrywką, dzięki której Stal zdobyła trzy punkty z rzędu i doprowadziła do wyniku 13:12. W tym momencie o przerwę poprosił Marcelo Mendez, który chciał wybić przeciwnika z rytmu. Na nic się to jednak nie zdało, bo po time-oucie Gierżot genialnie skończył sytuacyjną piłkę i doprowadził do remisu 13:13. Ta seria nie trwała jednak długo, bo chwilę później Jastrzębianie odskoczyli na dwa "oczka" (15:13) i powiększali swoją przewagę. Błąd w ataku Zerby zakończył seta wynikiem 25:19 dla mistrzów Polski. W tej partii Norbert Huber popisał się sześcioma punktowymi blokami.

Niespodziewany powrót Stali Nysa w końcówce drugiego seta

Drugi set rozpoczął się podobnie jak poprzedni. Oba zespoły szły łeb w łeb, ale na dwupunktowe prowadzenie (4:6) byli w stanie wyjść gospodarze. Wtedy to kapitalną serią popisali się gracze Jastrzębskiego Węgla, który na siedem akcji wygrali sześć i odskoczyli na trzy oczka (10:7). Duża w tym zasługa Tomasza Fornala, który kończył swoje ataki z pipe.

Choć Michał Gierżot dwoił się i troił w ataku, to Jastrzębianie łapali swój rytm i odskoczyli już nawet na pięć oczek (16:11). W końcówce seta gospodarze przebudzili się i zdobyli pięć punktów z rzędu. Dość niespodziewanie gospodarze z wyniku 20:15 oprowadzili do stanu 23:24 i to oni jako pierwsi w tej partii mieli piłkę setową. Ostatecznie ten set zakończył się również triumfem gości, tym razem było 30:28.

Trzeci set okazał się ostatnim. Już na jego początku Jastrzębski Węgiel wyszedł na prowadzenie 9:5 i tym razem mistrzowie Polski nie dali sobie go odebrać. Ta partia zakończyła się wynikiem 25:22, a cały mecz 3:0 dla podopiecznych Marcelo Mendeza.

Czytaj też:
Jakub Kochanowski wymownie o szansach Asseco Resovii na mistrzostwo. Wskazał jedyną słuszną drogę
Czytaj też:
Na co stać PGE GiEK Skrę Bełchatów? Trener wywróżył jej przyszłość

Opracował:
Źródło: WPROST.pl