Słabe występy Polaków w pierwszych konkursach Pucharu Świata sprawiły, że sztab szkoleniowy postanowił wycofać część zawodników ze startu w Klingenthal. Ostatecznie do Niemiec pojechali Kamil Stoch, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.
Puchar Świata 2021/2022. Podium Kamila Stocha w Klingenthal
Podczas sobotniego konkursu świetnie poradził sobie Stoch, który był trzeci. Wygrał Stefan Kraft, a podium uzupełnił Halvor Egner Granerud. Na 17. lokacie uplasował się Żyła, a Wąsek zdobył punkt dzięki 30. miejscu. Zniszczołowi nie udało się awansować do serii finałowej.
Znacznie gorzej naszym reprezentantom poszło w niedzielę. Stoch nie wystartował z powodu zapalenia zatok, a jego kolegom nie udało się powalczyć o miejsca w czołowej dziesiątce. Wygrał Ryoyu Kobayashi przed Danielem Andre Tande i Mariusem Lindvikiem. Żyła był 14., Zniszczoł 43., a Wąsek został zdyskwalifikowany.
Skoki narciarskie 2021/2022. Kto wystartuje w Engelbergu?
W międzyczasie pozostali Biało-Czerwoni pracowali nad powrotem do formy w Ramsau. Dawid Kubacki, Andrzej Stękała, Jakub Wolny i Klemens Murańka po serii treningów indywidualnych wrócili do Polski, gdzie w Wiśle mieli okazję pokazać się Michalowi Doleżalowi z dobrej strony. Ten ostatecznie podjął decyzję, że na zawody Pucharu Świata w Engelbergu zabierze Stocha, Żyłę, Kubackiego, Wolnego, Wąska, Murańkę i Stękałę.
Szkoleniowiec Polaków nie kryje zadowolenia po treningach Kubackiego i spółki w Ramsau. – Wnioski po zgrupowaniu w Ramsau są pozytywne. Spokojny i luźny trening pozwalają skoncentrować się technicznych detalach, o co trudniej podczas zawodów. Stawiam plus przy skokach, które widziałem na nagraniach – mówił Doleżal w rozmowie ze Skijumping.pl.
Czytaj też:
Adam Małysz komentuje zamieszanie wokół polskiej kadry. „On szuka, szuka aż znajdzie”