Kiedy pod koniec poprzedniego sezonu zimowego Michal Doleżal żegnał się z reprezentacją Polski, wielu naszych skoczków było tym faktem mocno rozczarowana. Po czasie jednak żaden z nich nie narzeka na współpracę z nowym trenerem, czyli Thomasem Thurnbichlerem. O tym, co zmieniło się za kadencji Austriaka na łamach sport.tvp.pl opowiedział Tomasz Pilch, jeden z najmłodszych członków naszej kadry narodowej.
Tomasz Pilch o współpracy z Thomasem Thurnichlerem
Nie od dziś wiadomo, że młody szkoleniowiec jest zwolennikiem niekonwencjonalnych metod, które odważnie wdraża w życie. Duży nacisk kładzie również na aspekt psychiczny, na kwestię przygotowania mentalnego do zawodów. Dlatego Thurnbichler robi wiele, aby jego podopieczni cały czas zachowywali pod tym względem świeżość.
Dlatego właśnie przed konkursami w Engelbegu skoczkowie zajmowali się nie tylko szlifowaniem formy. – W Titisse-Neustadt znaleźliśmy czas, by pograć w kręgle. Były też zjazdy na nartach. Nie udało się pójść na curling, bo potrzebowaliśmy odpoczynku przed startem – opowiedział Pilch.
Według relacji młodego zawodnika w reprezentacji Polski zmieniło się wiele po przyjściu Thomasa Thurnbichlera. – Wcześniej nie mogliśmy między innymi jeździć na nartach. Teraz takiego zakazu nie ma. To była fajna odskocznia, żeby wyciszyć umysł. Oczywiście, jeździliśmy wolno i ostrożnie. Dokończenie sezonu w pełnym zdrowiu jest naszym priorytetem. Trener zapewnia nam dużo ciekawych treningów i ćwiczeń. Nie nudzimy się. Jest dużo lepiej niż było – podsumował Pilch.
Czytaj też:
Noriaki Kasai złożył szokującą deklarację. Tego nikt nie się spodziewałCzytaj też:
W tym Kubacki przegrywa z rywalem. Sędzia wskazał przyczynę