Kamil Stoch nie będzie dobrze wspominać swoich skoków w Oslo. Polak dwukrotnie uplasował się dopiero w drugiej dziesiątce, a po drugim skoku w niedzielnym konkursie dosłownie załamał ręce, sugerując niesprawiedliwość sędziów w odniesieniu do warunków wiatrowych. W wywiadzie po drugich zawodach nie krył wściekłości.
Kamil Stoch bezlitośnie podsumował skoki w Oslo
Kamil Stoch w tym sezonie skoków narciarskich często trafia na znacznie słabsze warunki wiatrowe od swoich rywali. 35-latek z Zębu nie przepada za skocznią w Oslo, co dał do zrozumienia, wypowiadając niniejsze słowa:
— Ta skocznia jest po prostu tragiczna, powinno się ją wysadzić w powietrze. Chętnie dołożę się do materiałów wybuchowych — powiedział ironicznie Kamil Stoch w rozmowie z Eurosportem.
Kamil Stoch: Zasłużyłem na więcej
— Mam poczucie, że zasłużyłem dziś na więcej, niż 19. miejsce. Jestem naprawdę bardzo zawiedziony. Uważam, że w drugiej serii zrobiłem naprawdę dobrą robotę. Ale to nie pierwszy raz, nie ostatni. Choć mam nadzieję, że już ostatni tutaj — mówił dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli.
Kolejne zawody w ramach cyklu Raw Air odbędą się w Lillehammer, gdzie Kamil Stoch naprawdę lubi skakać. Tym samym jest bardzo pozytywnie nastawiony.
— Na pewno nie ma takich dziur w powietrzu jak tutaj. Skocznia profilem jest naprawdę przyjemna, lubię tam skakać — dodał Kamil Stoch.
Czytaj też:
Dawid Kubacki pnie się w górę. Oto klasyfikacja generalna Raw Air 2023Czytaj też:
Kamil Stoch nie wytrzymał po konkursie w Oslo. „Nie wiem, kto to wymyślił?!”