Choć niedzielne kwalifikacje wlały w serca polskich kibiców nieco nadziei na dobre wyniki w konkursie, w rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca. Jedynie Aleksander Zniszczoł nie zawiódł i skoczył na miarę swoich możliwości. Pozostała czwórka rozczarowała.
Fatalne występy polskich skoczków
Jako pierwszy z biało-czerwonych na belce pojawił się Maciej Kot. Niestety spisał się bardzo słabo i wylądował zdecydowanie zbyt blisko, by awansować do drugiej serii. Odległość na poziomie 109,5 metra i ocena 85,1 dało mu lokatę dopiero w ostatniej dziesiątce.
Paweł Wąsek, który ostatnimi czasy nie był w najlepszej formie i niestety potwierdził to kolejny raz. Co prawda poleciał o półtora metra dalej niż Kot i uzbierał nieco więcej punktów (94,7), ale to nadal było za mało, aby pozostać w konkursie.
Niestety słabo poszło też Kamilowi Stochowi, który wylądował o metr dalej, niż wynosi punkt konstrukcyjny. Odległość 117 metrów oraz niskie noty związane z odjęciem punktów za wiatr sprawiły, że otrzymał niską notę na poziomie. 101,3. W podobnym miejscu wylądował Piotr Żyła, który oddał skok niemalże identyczny. Pofrunął o pół metra dalej, lecz dostał identyczną notę, co jego rówieśnik. W efekcie żaden z nich nie wywalczył awansu do drugiej serii.
Aleksander Zniszczoł na podium po pierwszej serii
Aleksander Zniszczoł jako jedyny oddał zadowalający skok spośród wszystkich biało-czerwonych. Pofrunął na 128,5 metra, o półtora metra dalej niż dotychczasowy lider Robert Johansson. W tym momencie objął też prowadzenie z oceną 123,1. W ten sposób potwierdził dobrą formę, którą zaprezentował też w kwalifikacjach – zakończył je na 4. lokacie. Teraz po pierwszej serii uplasował się na 2. pozycji.
Zanim pierwsza seria dobiegła końca, trzeba było się naczekać. Konkurs został bowiem sparaliżowany przez silny wiatr, przez co każdy kolejny skok opóźniał się nawet o kilka minut. Ostatecznie trwała ponad godzinę, a organizatorzy upierali się, by rozegrać także drugą serię.
Największy sukces w karierze Polaka
W niej zbyt wiele się nie zmieniło, nadal wszystko trwało dużo dłużej, niż powinno w normalnych warunkach. Te jednak cały czas pozostawały niekorzystne, aczkolwiek nie wypaczały rezultatów poszczególnych skoczków. Wręcz przeciwnie, niektórzy radzili sobie świetnie, na przykład Peter Prevc, który znakomitym skokiem zagwarantował sobie awans na podium.
Po Słoweńcu do boju ruszył Zniszczoł, który poleciał na 129,5 metra w drugiej serii. Zebrał też przyzwoite noty – uzbierał 254,2, co na koniec dało mu trzecie miejsce w całym konkursie. To jego największy sukces w karierze! Zawody wygrał Jan Hoerl.
Wyniki konkursu indywidualnego w Lahti
1. Jan Hoerl (Austria) – 266,1 pkt
2. Peter Prevc (Słowenia) – 264,2 pkt
3. Aleksander Zniszczoł – 254,2 pkt
4. Johann Andre Forfang (Norwegia) – 253,1 pkt
5. Ryoyu Kobayashi (Japonia) – 251,2 pkt
6. Manuel Fettner (Austria) – 246,6 pkt
7. Andreas Wellinger (Niemcy) – 246,4 pkt
8. Stefan Kraft (Austria) – 245 pkt
9. Pius Paschke (Niemcy) – 241 pkt
10. Michael Hayboeck (Austria) – 240 pkt
37. Kamil Stoch – 101,3
37. Piotr Żyła – 101,3
42. Paweł Wąsek – 94,7
45. Maciej Kota – 85,1
Czytaj też:
Zniszczoł tuż poza podium w kwalifikacjach! Świetny występ PolakaCzytaj też:
Odrodzenie polskich skoczków. Na podium to nie wystarczyło