Iga Świątek w końcu wróciła na kort po nieudanym występie w Australian Open. Pierwsza rakieta świata odpadła w ćwierćfinale Wielkiego Szlema z późniejszą finalistką tego turnieju – Jeleną Rybakiną.
Ten sezon dla Igi Świątek będzie przełomowym, bo raszynianka ma do obrony wiele punktów, które, póki co gwarantują jej pierwsze miejsce na świecie. Swoją walkę o kolejne punkty w bieżącym sezonie Polka rozpocznie w WTA Doha 2023, w którym notabene w zeszłym roku triumfowała.
Świątek nie grała w pierwszej rundzie z racji rozstawienia z numerem pierwszym i otrzymaniem wolnego losu, który pozwolił Polce rozpocząć zmagania od drugiej rundy, w której trafiła na Danielle Colins. Dotychczas tenisistki mierzyły się ze sobą dwa razy, a bilans zawodniczek wynosi 1:1, lecz to Amerykanka pokonała raszyniankę w półfinale zeszłorocznego Australian Open.
WTA Doha: Iga Świątek – Danielle Collins. Kosmiczny pierwszy set w wykonaniu Polki
Iga Świątek zanotowała wymarzony początek tego spotkania. Pierwsza rakieta świata rozpoczęła od podwójnego przełamania rywalki, co dało jej spokojne prowadzenie 4:0. Polka od początku była bardzo agresywna na zagrywce i tuż po niej, co sprawiało, że zakłopotana Collins popełniała sporo błędów.
Nawet jeśli raszyniance nie wychodził pierwszy serwis, to drugi i tak siał spustoszenie po stronie Amerykanki. Pierwszego seta Iga Świątek zwyciężyła 6:0, a Collins w tym secie zdobyła tylko cztery punkty. Mimo tak spektakularnego triumfu to na przerwę przed drugą partią schodziła bardzo skupiona i skoncentrowana na celu.
Iga Świątek nie zwolniła tempa w drugim secie
Drugą partię tego meczu Iga Świątek rozpoczęła tak samo, jak pierwszego. Polka szybko wyszła na prowadzenie i zaraz po nim przełamała swoją rywalkę. Przy wyniku 2:0 i podaniu raszynianki zrobiło się trochę niebezpiecznie, kiedy Amerykanka wyszła na prowadzenie 15:30 i miała okazję, by wrócić do tego spotkania. Na szczęście mimo młodego wieku reprezentantka Polski jest bardzo doświadczona i mimo gry na przewagi, nie pozwoliła rywalce złapać kontakt i ostatecznie obroniła swoje podanie.
W meczu z Igą Świątek Danielle Collins dała radę zdobyć tylko jednego gema, a polska tenisistka ostatecznie zatriumfowała 2:0 (6:0, 6:1) i pewnie awansowała do trzeciej rundy. W tym pojedynku Polka zmierzy się z Belindą Bencic.
Czytaj też:
Ogromne emocje w meczu Huberta Hurkacza! Takich wymian się nie zapominaCzytaj też:
Iga Świątek przyznała to bez ogródek. Opowiedziała o trudnej dla niej kwestii