Problemy rywalki Igi Świątek przed finałem Rolanda Garrosa. „Moje ciało to poczuło”

Problemy rywalki Igi Świątek przed finałem Rolanda Garrosa. „Moje ciało to poczuło”

Karolina Muchova
Karolina Muchova Źródło: PAP/EPA / Christophe Petit Tesson
Karolina Muchova dała z siebie przysłowiowe sto procent w trakcie meczu z Aryną Sabalenką. W pomeczowym wywiadzie szczerze wyznała, że jej ciało mocno odczuło przebieg tego spotkania. Czasu do regeneracji ma niewiele, bowiem już w najbliższą sobotę, 10 czerwca rozegra finał, a jej przeciwniczką będzie Iga Świątek.

Karolina Muchova doszła do finału Rolanda Garrosa, czym poprawiła swój życiowy sukces w turniejach Wielkiego Szlema. Wcześniej jej najlepszym wynikiem było dotarcie do półfinału Australian Open 2021, gdzie została wyeliminowana przez Amerykankę Jennifer Brady. Walka o awans do finału tegorocznego French Open w jej wykonaniu była czymś niesamowitym. Kiedy wydawało się, że Aryna Sabalenka jest już o krok od awansu, Czeszka wygrała pięć gemów z rzędu i pokonała faworyzowaną Białorusinkę. Kosztowało ją to sporo zdrowia.

Rollercoaster w meczu Karoliny Muchovej z Aryną Sabalenką

Mecz Karoliny Muchovej z Aryną Sabalenką został okrzyknięty jednym z najlepszych w tym sezonie. Mało kto spodziewał się tak emocjonującego przebiegu zdarzeń. Pierwszego seta wygrała Czeszka, a drugiego nie bez problemów Białorusinka. W trzecim secie światowa „dwójka” prowadziła już 5:2 i w tym momencie 26-latka z Ołomuńca wzięła sprawy w swoje ręce, wygrywając pięć gemów pod rząd i dziś może się cieszyć z awansu do wielkiego finału.

— To był rollercoaster. Kiedy Aryna wygrywała 5-2, miałam przekonanie, że to tylko jedno przełamanie i muszę po prostu czekać na swoje szanse. Doczekałam się. Dogoniłam ją, a później starałam się dobrze serwować. Jestem z siebie bardzo dumna — mówiła Karolina Muchova po zakończeniu meczu.

Problemy Karoliny Muchovej przed finałem Rolanda Garrosa

Batalia Aryny Sabalenki z Karoliną Muchovą trwała trzy godziny i siedemnaście minut, co było jednym z najdłuższych meczów kobiecego tenisa w tym sezonie. Czeszka odczuła trudy tego meczu na własnym organizmie i wiele wskazuje na to, że nie uda jej się zregenerować w stu procentach przed nadchodzącym finałem z Igą Świątek.

– Cóż, to był długi mecz. Dość intensywny. Po dwóch godzinach moje ciało to poczuło. To znaczy, biegałam w lewo, w prawo, starając się włożyć całą moc w każde uderzenie. To wymaga energii. Dzięki kibicom byłam w stanie pobudzić się jeszcze na decydującą odsłonę. Szczerze mówiąc, jestem teraz zmęczona, ale teraz mam dzień wolny. Postaram się zregenerować siły. Liczę na to, że w sobotę będę się czuła świetnie — cytuje słowa czeskiej tenisistki „Przegląd Sportowy Onet”.

Czytaj też:
Niebywałe osiągnięcie Igi Świątek. Wyprzedziła legendę tenisa
Czytaj też:
Sensacja na French Open. Aryna Sabalenka odpadła z turnieju

Źródło: Przegląd Sportowy Onet