Forma Aryny Sabelenki nie zostawia żadnych wątpliwości. Całkiem zasłużenie obejmie tron zestawienia WTA, a jej wyniki w dobiegającym końca US Open mówią same za siebie. Dochodząc do półfinału, nie straciła nawet jednego seta. Dopiero podczas meczu z Madison Keys, który również zwyciężyła, napotkała problemy i nie umiała powstrzymać negatywnych emocji.
Żenujące zachowanie Aryny Sabalenki podczas meczu z Madison Keys
Początek spotkania mińszczanki z amerykańską gwiazdą tenisa nie poszedł po jej myśli. Przez długi czas popełniała wiele niewymuszonych błędów, których łącznie było aż 12, jednocześnie nie potrafiąc utrzymać swojego podania. Set idealnie ułożył się pod dyktando Madison Keys, która nie pozostawiała złudzeń Arynie Sabalence, ostatecznie pokonując ją aż 6:0. 25-latka z Mińska przyzwyczaiła swoich kibiców do kontrowersyjnych zachowań i gestów, ale tym razem przeszła samą siebie.
Na początku drugiej partii pojedynku dała upust swojej frustracji. Kiedy w trzecim gemie została przełamana, udała się pod trybunę, gdzie znajdował się jej sztab szkoleniowy. Przyszła liderka światowego rankingu WTA zaczęła nerwowo uderzać rakietą o ziemię, a na dodatek przeklinała oraz krzyczała w stronę trenera. To nie był koniec jej wybryków. Według doniesień zagranicznych mediów Białorusinka miała również wulgarnie zwrócić się w stronę przeciwniczki.
Jej słowa przetłumaczyli administratorzy profilu Ukrainian Tennis w serwisie X: – Kij strzela tylko raz w roku, więc po cholerę właśnie dziś, w półfinale, s**o – miała powiedzieć główna rywalka Igi Świątek w walce o numer jeden globalnego zestawienia WTA.
Aryna Sabalenka wytłumaczyła się ze swojego zachowania
Mimo bardzo dużych trudów, dalsza część meczu ułożyła się po myśli Aryny Sabalenki. W drugim secie doprowadziła do tie-breaka, którego wygrała 7-1, podobnie jak w trzecim, który zwyciężyła 10-5. Zaraz po meczu Białorusinka wytłumaczyła swoje skandaliczne zachowanie i słowa wobec sztabu szkoleniowego.
– Po trudnych półfinałach wraz z zespołem doszliśmy do wniosku, że jeśli muszę wyrzucić emocje, to powinnam to zrobić. Inaczej to one zjedzą mnie od środka. Więc krzyczałam i przeklinałam mój sztab. Mimo to wiedzą, że nadal ich kocham. Wiedzą, że mam przecież ku temu powody – cytuje słowa tenisistki serwis championat.com.
W finale US Open Aryna Sabalenka zmierzy się z Coco Gauff, która w półfinale wyeliminowała Karolinę Muchovą. Spotkanie odpędzie się w sobotę, 9 września o godz. 22:00 czasu polskiego.
Czytaj też:
To była decyzja Igi Świątek. Psycholog rozwiała wątpliwościCzytaj też:
Sceny podczas półfinału US Open. Mężczyzna zrobił to na oczach kibiców i tenisistek