Polska tenisistka dostała bajgla, a potem to zrobiła. Prawdziwy pokaz wytrwałości

Polska tenisistka dostała bajgla, a potem to zrobiła. Prawdziwy pokaz wytrwałości

Magdalena Fręch
Magdalena Fręch Źródło: Newspix.pl / Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Magdalena Fręch fantastycznie zachowała się po bolesnej wpadce w pierwszym secie. Polka pokazała, że warto jest walczyć do końca. Szalony mecz

Magdalena Fręch i Magda Linette udanie sobie radzą na turnieju w Pekinie. Obie zawodniczki miały wolny los w pierwszej rundzie, więc mogły później rozpocząć rywalizację. Poznanianka udanie awansowała do 1/16 turnieju w Chinach. 32-latka wyeliminowała Moyukę Uchijimę i teraz zmierzy się z Jasmine Paolini.

Bolesne otwarcie dla Magdaleny Fręch

Z kolei Fręch wyeliminowała Alycię Parks, która mocno dała jej się we znaki. Amerykanka miała dobre momenty w tym spotkaniu i udanie odskakiwała Polce na 3-4 gemy. Na szczęście Polka jest nie w ciemię bita i niemal za każdym razem dawała radę wyrównywać i odwracać losy tego meczu.

W 1/16 turnieju w Pekinie Magdalena Fręch musiała mierzyć się z wyżej notowaną rywalką – Dianą Shnaider, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała Sofię Kenin. Ten mecz już na papierze wyglądał na trudny z racji tego, że tenisistka plasuje się na 16. miejscu w rankingu WTA. Z kolei Polka jest 31. Ponadto obie zawodniczki grały już w tym roku ze sobą. Miało to miejsce w Toronto i górą wówczas była Shnaider 2:1.

Teraz też wydawało się, że to spotkanie padnie łupem Rosjanki, która już w pierwszym secie rozgromiła Polkę 6:0. Magdalena Fręch jednak się nie poddała i po tak bolesnej wpadce podniosła się i doprowadziła do wyrównania. Łodziance wystarczyły w drugim secie dwa przełamania, by wygrać 6:3.

Magdalena Fręch dała radę się podnieść

Decydująca partia była bardzo zacięta. Obie zawodniczki szły łeb w łeb, broniąc swoje podania. Oczywiście tenisistki miały swoje szanse i pojedyncze break pointy, ale nic z tego nie wynikało. Dopiero w 10. gemie Polka dała radę przełamać Rosjankę i tym samym odwrócić losy tego spotkania.

Teraz wydaje się, że w kolejnej rundzie Polkę będzie czekało nieco łatwiejsze zadanie. Magdalena Fręch zmierzy się z triumfatorką spotkania Greet Minnen – Shuai Zhang. Obie zawodniczki są niżej notowane od naszej zawodniczki.

Czytaj też:
Złe wieści nt. Huberta Hurkacza. Polak wydał komunikat. „Nie jestem w stanie grać na 100 procent”
Czytaj też:
Przerwano milczenie ws. Igi Świątek. „Rozbita psychicznie”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl