Dawid Tomala przeszedł do historii. Polak nie dość, że wygrał konkurencję, która znika z programu igrzysk olimpijskich, to wywalczył złoto jako zawodnik, którego nie wymieniano w gronie faworytów. Co więcej, niespełna 32-letni chodziarz do tej pory specjalizował się w dystansie 20 kilometrów, chociaż nawet w tej konkurencji nie osiągał sukcesów na arenie międzynarodowej.
Tomala jest medalistą mistrzostw Polski w chodzie na 10 oraz 20 km. Sięgał także po młodzieżowe mistrzostwo Europy w Ostrawie, również na 20 km. Po raz pierwszy dał się poznać jako znakomity ekspert od 50 km podczas tegorocznych mistrzostw Polski. Przyszły mistrz olimpijski z dużą, bo wynoszącą ponad 18 minut przewagą wygrał nad drugim Rafałem Sikorą.
Wówczas jednak nikt nie spodziewał się, że Tomala powtórzy sukces w Japonii, chociaż już czas 3:49:23 robił wrażenie. Ponad miesiąc później niespełna 32-letni zawodnik finiszował kilkadziesiąt sekund później, chociaż w dużo bardziej wymagających warunkach i przed chodziarzami wymienianymi jako pretendenci do medali.
Czytaj też:
Tokio 2020. Sensacja w chodzie na 50 km. Dawid Tomala ze złotym medalem!