Polska trzy razy ocierała się o złoto. Nie omijały nas przykre sytuacje

Polska trzy razy ocierała się o złoto. Nie omijały nas przykre sytuacje

Patryk Dudek i Bartosz Zmarzlik
Patryk Dudek i Bartosz Zmarzlik Źródło: Newspix.pl
W sobotę reprezentacja Polski zaliczy szóste podejście do wygrania Speedway of Nations. To impreza, w której kilka razy niewiele brakowało nam do złota. Nie omijały nas dramaty

Format pod nazwą Speedway of Nations (turnieje w parach) został wprowadzony do żużla w 2018 roku. Miał niejako pozbawić dominacji reprezentację Polski, ponieważ w Drużynowym Pucharze Świata, gdzie drużyny były składane z pięciu zawodników (czterech podstawowych plus rezerwowy), biało-czerwoni wyraźnie przewyższali stawkę. Okazali się najlepsi choćby w ostatniej edycji DPŚ przed wycofaniem tych rozgrywek. Mowa o 2017 roku, kiedy finał rozgrywano w Lesznie.

Speedway of Nations. Rosyjskie zwycięstwa

W latach 2018-2022 rozegrano pięć edycji SoN. I rzeczywiście, ani razu nie wygrała Polska. Kiedy w 2023 roku wrócono do DPŚ, to tutaj biało-czerwoni w ostatnim wyścigu wyrwali triumf. Słynny żużlowy mundial będzie jednak rozgrywany co trzy lata, więc teraz ponownie czeka nas oglądanie rywalizacji par.

Dotychczas ten format zawodów został zdominowany przez Rosjan. Aktualnie żużlowcy z tego kraju nie mogą startować w tych zmaganiach, bo po rozpoczęciu wojny w Ukrainie zostali z nich wykluczeni. W latach 2018-2020 byli jednak nie do pokonania. W każdym z tych turniejów po medal sięgała reprezentacja Polski, ale zacznijmy od początku.

Rok 2018 to dwudniowy turniej finałowy we Wrocławiu, gdzie w pierwszej odsłonie biało-czerwoni spisali się kiepsko. Zajmowali szóste miejsce na półmetku i dopiero przebudzenie na drugi dzień pozwoliło marzyć o podium. Po rundzie zasadniczej nastąpił bieg barażowy o finał, w którym podopieczni Marka Cieślaka spotkali się z Rosjanami. Patryk Dudek jednak ruszył się pod taśmą, a jako że ostrzeżenie z poprzedniego dnia nadal działało, to Polak został wykluczony. To oznaczało, że Sborna potrzebuje tylko przyjechać do mety na drugiej i trzeciej pozycji, by uzyskać awans. Tak też się stało. Brąz przyjęto w kraju ze sporym niedosytem.

W sezonie 2019 finał SoN odbywał się w rosyjskim Togliatti. To było istne show w wykonaniu Bartosza Zmarzlika. W ciągu dwóch dni finałowej rywalizacji zdobył 35 (!) na 36 punktów w fazie zasadniczej. Tymczasem trzech pozostałych żużlowców (Maciej Janowski, Maksym Drabik, Patryk Dudek) wywalczyło łącznie 12 oczek. W biegu o złoto jednak polska para (Zmarzlik – Dudek) została ze startu, a Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta pomknęli po złoto.

Jeszcze inna historia wiąże się z zawodami w 2020 roku. Wówczas znów przypadło nam srebro, a finał w Lublinie liczył ledwie 14 wyścigów. Marek Cieślak uważał wówczas, że dogonilibyśmy Rosjan, ale warunki atmosferyczne stanęły ku temu na przeszkodzie. Słynny szkoleniowiec nie żegnał się zatem z kadrą, będąc na szczycie.

– Chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom, z którymi przez te czternaście lat współpracowałem i wielu osobom, które miały udział w tych sukcesach, jakie odnosiła nasza reprezentacja. Przeżyłem fajną historię i choć marzyłem tu na koniec o złocie, to dobre jest i srebro po pięknej walce –mówił wówczas Cieślak.

Dramat na torze w Manchesterze

Wydawało się zatem, że trzeba sparafrazować pewne powiedzenie i liczyć, że „do czterech razy sztuka”. W 2021 roku finał odbywał się w Manchesterze, a Polacy już pod wodzą Rafała Dobruckiego brylowali w dwudniowej fazie zasadniczej. Znów Polska awansowała bezpośrednio do finału z pierwszego miejsca. Zmarzlik i Janowski jechali na kapitalnym poziomie i wydawało się, że to musi być ten czas, kiedy po raz pierwszy będziemy świętować triumf w SoN.

Niestety znów brutalnie Polaków zweryfikował bieg finałowy. Tym razem naszym rywalem była Wielka Brytania. Zmarzlik wyszedł na prowadzenie i próbował do niego dołączyć Janowski. Niestety doszło do nieporozumienia między naszymi żużlowcami i wrocławianin upadł na zewnętrznej części owalu. Podniósł się, ale oczywiście nie był już w stanie wyprzedzić rywali. Drugie i trzecie miejsce dawało Brytyjczykom triumf w tym biegu 5:4 i złoto.

Jeśli edycję z 2021 roku można nazwać dramatem, to co w takim razie powiedzieć o sezonie 2022? W Vojens biało-czerwoni pojechali wprost fatalnie. Już w półfinale mieli problem z awansem do turnieju finałowego, a w nim natomiast zajęli szóste miejsce, wyprzedzając tylko Finlandię, a przegrywając choćby z Czechami. Pretensji – nie po raz pierwszy – nie można było mieć tylko do Zmarzlika.

Trudne wyzwanie przed reprezentacją Polski

Teraz przed nami szóste podejście do złotego medalu. O triumf będzie jednak piekielnie trudno. Chrapkę na tytuł mają gospodarze, ostatni zwycięzcy SoN (Australia), czy też Dania, która świetnie spisała się w swoim półfinale. Miejmy nadzieję, że trio Bartosz Zmarzlik – Dominik Kubera – Patryk Dudek da nam mnóstwo radości i historyczny sukces. Początek rywalizacji w Manchesterze o godzinie 20:00 polskiego czasu.

Czytaj też:
Niecodzienne sceny. Ten komentarz przejdzie do historii. „Niereformowalny ananas”
Czytaj też:
Środowisko sportowe pogrążyło się w żałobie. Nie żyje pierwszy trener Zmarzlika

Źródło: WPROST.pl