Iga Świątek oszczędza się przed startem w Wimbledonie. Pierwotnie Polka miała wystąpić w turnieju WTA 500 w Berlinie. Do stolicy Niemiec przyjechało wiele czołowych zawodniczek, które traktują te zmagania jako przetarcie przed rozgrywkami w Londynie. Liderka rankingu WTA wycofała się przed startem, chcąc skupić się na swoim zdrowiu i indywidualnych przygotowaniach do Wielkiego Szlema.
Była zawodniczka nie daje szans Idze Świątek
Polka spokojnie przyzwyczaja się do tegorocznej gry na trawie, która nigdy nie należała do jej ulubionych nawierzchni. Po Wimbledonie znów powróci na mączkę i to do Paryża. Tam bowiem odbędzie się turniej olimpijski. Raszynianka uchodzi za największą faworytkę do zgarnięcia złotego medalu olimpijskiego.
Fakt, że Iga Świątek nie odniosła do tej pory większych sukcesów na trawie sprawia, że przed Wimbledonem nie wszyscy wymieniają ją w gronie faworytek do triumfu. W rozmowie z „The Telegraph” niespodziewanymi przewidywaniami dotyczącymi kobiecych zmagań w stolicy Anglii podzieliła się Laura Robson. Była brytyjska tenisistka stwierdziła, że największe szanse na sukces w zmaganiach ma Ons Jabeur lub Aryna Sabalenka. „Moje serce mówi Ons, ale głowa mówi, że Aryna Sabalenka” – powiedziała ex-sportsmenka. Białorusinka w weekend skreczowała w Berlinie i walczy z czasem o powrót do zdrowia.
Robson zadziwiła odpowiedzią na pytanie, dlaczego nie widzi w gronie faworytek reprezentantki Polski. Była tenisistka, a obecnie ekspertka telewizyjna stwierdziła: – Nie sądzę, że Iga Świątek jest na to gotowa. Chociaż podoba mi się fakt, że poleciała do Liverpoolu, aby obejrzeć Taylor Swift i płakała, gdy dostała wiadomość od Taylor – wspomniała nawiązując do zdjęcia pierwszej rakiety świata z koncertu gwiazdy popu.
Iga Świątek powalczy o poprawę wyniku w Wimbledonie
Iga Świątek przed rokiem dotarła do ćwierćfinału Wimbledonu. Wówczas uległa Ukraince Elinie Switolinie.
Czytaj też:
Ależ nazwiska zagrają w Wimbledonie! Iga Świątek szczególnie wspomina jeden bójCzytaj też:
Iga Świątek będzie miała problem w turnieju olimpijskim. Ekspert ostrzega