Piłkarz Barcelony Seydou Keita rozpłakał się podczas spotkania z dziennikarzami po meczu ćwierćfinałowym Pucharu Narodów Afryki. Powodem nie był jednak awans do półfinału reprezentacji Mali, który on przypieczętował, ale tragiczna sytuacja w jego ojczyźnie.
W ciągu ostatnich dni ponad 20 osób zginęło w regionie Timbuktu, gdzie broń podnieśli Tuaregowie, walczący o utworzenie niepodległego kraju.
- Apeluję o zaprzestanie walk. Potrzebujemy pokoju, wszyscy jesteśmy Malijczykami. Świętujemy zwycięstwo, ale jednocześnie jesteśmy bardzo smutni - powiedział Keita, nie kryjąc łez.
Rozgrywający Barcelony strzelił decydującego karnego w konkursie jedenastek w niedzielnym spotkaniu ćwierćfinałowym ze współgospodarzem turnieju - Gabonem (po dogrywce był remis 1:1).
W środę w półfinałach Mali zagra z Wybrzeżem Kości Słoniowej, a Ghana z Zambią.pap, ps