Wiceprezydent Warszawy: turysta szansą stolicy. Wypije, zje i kupi pamiątki

Wiceprezydent Warszawy: turysta szansą stolicy. Wypije, zje i kupi pamiątki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zdaniem wiceprezydenta Warszawy Jacka Wojciechowicza, największą nagrodą Warszawy podczas Euro jest znalezienie się w centrum światowej uwagi (fot. PAP/Rafał Guz) 
- Organizacja Euro 2012 w Warszawie nie kosztuje nas aż tak dużo. Zrealizowaliśmy wiele inwestycji, które i tak musiały zostać zrealizowane i które będą służyły warszawiakom: trasa mostu Marii Skłodowskiej-Curie, połączenie kolejowe lotniska z Dworcem Centralnym i Stadionem Narodowym, odbudowa dworców: Centralnego, Wschodniego, autostrada, węzły drogowe - wylicza wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz.
- Z inwestycji, które zostały wpisane do planów, zrealizowano wszystko - mówi Wojciechowicz. Co innego te, które do planów ostatecznie nie zostały dopisane z powodu kryzysu światowego. - Brak środków spowodował, że z bólem serca odłożyliśmy budowę mostu Krasińskiego, chociaż jest już gotowy projekt - ubolewał wiceprezydent Warszawy. Jego zdaniem, po zakończeniu Euro "trudno abyśmy rozwijali się i modernizowali w takim samym stopniu".

"Turysta szansą Warszawy. Musi jeść, pić, gdzieś spać i kupuje pamiątki"

- Warto jednak zaznaczyć, że zrealizowane inwestycje stymulują rozwój. Po zakończeniu turnieju miasto będzie oczywiście rozwijać się dalej - kontynuowana będzie budowa centralnego odcinka II linii metra. Rozpisaliśmy już przetarg na projekt sześciu kolejnych stacji. Będą realizowane inwestycje państwowe, jak chociażby obwodnica południowa, inwestycja GDDKiA - mówi polityk.

Zapytany o szanse jakie przynosi Warszawie Euro, wiceprezydent Warszawy odpowiada, że liczy na wzmożony ruch turystyczny, a każdy turysta "musi coś jeść, musi gdzieś spać, musi coś pić, kupuje pamiątki". - Ruch turystyczny zawsze napędza koniunkturę w danym kraju czy mieście. Podczas imprezy o tej skali przyjeżdżają tysiące ludzi, którzy być może nigdy do Warszawy by nie przyjechali - to okazja do pozyskania kolejnych klientów dla handlu i turystyki. Być może po Euro 2012 wrócą tu znowu, by polską stolicę poznać dokładniej: zabytki, atrakcje - zastanawia się Wojciechowicz.

"Jesteśmy w centrum uwagi. To nasza największa wygrana"

Wiceprezydent Warszawy dodaje, że największą wygraną stolicy jest znalezienie się w centrum światowej uwagi. - Do Warszawy przyjechało tysiąc dziennikarzy z całego świata - dziennikarze Al Jazeery, około setki dziennikarzy z Chin, telewizja brytyjska. Mamy możliwość pokazania Polski jako kraju, który jest nowoczesny, zmodernizowany. To możliwość przełamania pewnego stereotypu, który być może jeszcze funkcjonuje na zachodzie. Warszawa nie jest miastem Europy wschodniej, tylko centralnej i to zaskoczy wielu turystów. Żadna akcja promocyjna by nam tego nie umożliwiła - cieszy się Wojciechowicz.

- Wybieram się na wszystkie mecze, które będą rozegrane w Warszawie. Ale ponieważ jestem szefem miejsko-wojewódzkiego sztabu operacyjnego, mam również inne obowiązki. Będziemy monitorować, co się dzieje nie tylko na stadionie, ale i w mieście. W sztabie będziemy koordynować działania wszystkich służb - policji, straży pożarnej, straży miejskiej - podsumowuje wiceprezydent Warszawy.

sjk, PAP