Reprezentacja Polski zmierzyła się z Francją w półfinale EuroBasketu. Wcześniej w ćwierćfinale Biało-Czerwoni sensacyjnie wyrzucili za burtę broniącą tytułu mistrza Europy Słowenię, wygrywając 90:87 (29:26, 29:13, 6:24, 26:24). Dla podopiecznych Igora Milicicia sam awans do ćwierćfinału był z kolei już dużym sukcesem, ponieważ Polacy po raz ostatni grali w nim 25 lat temu.
Gwiazdą ćwierćfinału był kapitan reprezentacji Polski Mateusz Ponitka, który po tym spotkaniu został wybrany MVP tego meczu. Nasz koszykarz jako trzeci w historii tego turnieju zanotował „triple double”, czyli zdobył w tym spotkaniu ze Słowenią 26 punktów, 16 zbiórek, 10 asyst i trzy przechwyty.
Czytaj też:
Mateusz Ponitka walczy o prestiżową nagrodę! Kibice mogą mu w tym pomóc
Z kolei w fazie grupowej Biało-Czerwoni mierzyli się z Serbią, Finlandią, Czechami, Izraelem i Holandią. Nasi koszykarze ostatecznie zajęli trzecie miejsce w grupie D, które pozwoliło im awansować do 1/8 finału. W tej fazie turnieju Polacy zmierzyli się z Ukrainą, którą pokonali 94:86.
Półfinał EuroBasketu. Francja zdecydowanie skuteczniejsza w pierwszej połowie
Starcie Polska – Francja w półfinale EuroBasketu rozpoczął się po godz. 17:15. W ten mecz dobrze weszli Biało-Czerwoni, którzy jako pierwsi zaczęli punktować. Jednak Francuzi szybko odrobili stratę i wyszli na prowadzenie. Na początku tego półfinału u naszych koszykarzy szwankowały rzuty za trzy punkty. Dwie próby Aarona Cela i jedna Aleksandra Balcerowskiego były niecelne. Dopiero cztery minuty przed końcem pierwszej odsłony tej gry A.J. Slaughter pierwszy raz trafił zza łuku. Pierwsza kwarta skończyła się wynikiem 9:15 dla Trójkolorowych.
W drugiej kwarcie obraz gry się nie zmienił. To Francuzi byli skuteczniejsi i jako pierwsi zdobyli dwa punkty za sprawą Tarpeya, a później jeszcze podwyższyli swoje prowadzenie, trafiając za trzy. Pierwsze punkty reprezentanci Polski zdobyli dopiero po czterech minutach drugiej kwarty. Najpierw Balcerowski zmylił rywala i spod kosza, a później za trzy trafił A.J. Slaughter. Niestety w tej odsłonie Trójkolorowi coraz bardziej odjeżdżali naszym koszykarzom. Po pierwszej połowie Biało-Czerwoni przegrywali 18:34.
Druga połowa meczu. Koncert Francuzów w półfinale
W trzeciej kwarcie zaczynali reprezentanci Polski. Niestety podanie Balcerowskiego nie dotarło do Ponitki i Francuzi z kontrataku zdobyli trzy punkty. Chwilę później swoją sytuację z kontrataku mieli nasi koszykarze, a dokładniej Sokołowski, który wsadem skończył akcję. Później za ciosem poszedł Aaron Cel, który trafił zza obwodu. Niestety dalsza część tej odsłony, to koncert ze strony Trójkolorowych. Przed ostatnią kwartą Biało-Czerwoni przegrywali 36:61.
Czwarta kwarta rozpoczęła się od skutecznej gry Francuzów, którzy niemal bez żadnego krycia wchodzili pod kosz Biało-Czerwonych. W związku z tym niemal od razu po rozpoczęciu ostatniej odsłony tej gry Igor Milicić wziął przerwę. Polacy już byli pogodzeni z porażką. Mecz zakończył się wynikiem 54:95 (9:15, 9:19, 18:30, 18:31), ale to nie znaczy, że Polacy wracają do domu. W niedzielę Biało-Czerwoni zagrają o brązowy medal.
Czytaj też:
Mateusz Ponitka odpowiedział na słowa Luki Doncicia. Chodzi o grę w NBA