Według informacji władz Turcji, w wyniku trzęsienia ziemi zginęło ponad 50 tysięcy osób. Liczba nie jest dokładna, bo każdego dnia ratownicy znajdują ciała kolejnych zaginionych. Po żałobie i przerwie od rozgrywek, do rywalizacji wrócili piłkarze Super Lig. W jednym ze spotkań doszło do scen, które wywołały łzy na twarzach widzów i uczestników starcia.
Tysiące pluszaków na murawie w meczu piłki nożnej w Turcji
W Stambule Besiktas podejmował Antalyaspor. W 4 minucie i 17 sekundzie meczu kilkanaście tysięcy kibiców zebranych na trybunach Vodafone Stadium masowo zaczęli rzucać pluszowe misie w kierunku murawy. Przez kilkanaście sekund na boisko posłano masę zabawek, które mają trafić do dzieci z najmocniej poszkodowanych regionów Turcji. Akcja pod tytułem „Teddy bear toss”, polegająca na rzucaniu misiów w określonym momencie (np. po pierwszej bramce lub w danej minucie) była wielokrotnie przeprowadzana w innych miejscach na świecie. W Polsce można było ją zaobserwować m.in. na spotkaniach hokejowej sekcji Cracovii.
Pluszaków było tak wiele, że uniemożliwiły natychmiastową kontynuację spotkania. Oprócz służb porządkowych, za sprzątanie wzięli się także piłkarze. Jednym z nich był Alexandru Maxim. Rumun w lutym trafił do Stambułu z Gaziantesporu, klubu, który zlokalizowany jest w jednym z najmocniej zniszczonych terenów po trzęsieniu ziemi. Na twarzy pomocnika i innych osób widoczne były łzy wzruszenia.
Besiktas Stambuł walczy o mistrzostwo Super Lig
Po kilku minutach wznowiono mecz. Beskitas ostatecznie zremisował z Antalyasporem 0:0, choć w doliczonym czasie gry Cenk Tosun, piłkarz gospodarzy, nie wykorzystał rzutu karnego. Dla drużyny ze Stambułu był to trzeci mecz bez zwycięstwa. W tabeli Super Lig zajmują trzecie miejsce ze stratą czternastu punktów do prowadzącego Galatasaray, odwiecznego rywala. Ich ostatni rywal plasuje się obecnie na 12 pozycji.
Czytaj też:
Były piłkarz Chelsea znaleziony martwy. Potwierdziły się najgorsze informacjeCzytaj też:
Relacja piłkarza po trzęsieniu ziemi w Turcji. „Zastanawiałem się, czy jeszcze zobaczę rodzinę”