Demolka na stadionie Pogoni Szczecin. Lech Poznań brutalnie pokonany

Demolka na stadionie Pogoni Szczecin. Lech Poznań brutalnie pokonany

Kamil Grosicki
Kamil Grosicki Źródło:PAP / Marcin Bielecki
Spotkanie Pogoni Szczecin z Lechem Poznań ciekawiło kibiców ze względu na fakt, iż mierzyły się ze sobą czwarta i trzecia ekipa Ekstraklasy poprzedniego sezonu. W meczu w stolicy województwa zachodniopomorskiego nie zabrakło bramek, lecz dobre humory po ostatnim gwizdku mieli tylko gospodarze.

Lech Poznań i Pogoń Szczecin to dwa kluby, które zapewniły sobie udział w kwalifikacjach do europejskich pucharów, lecz szybko w nich odpadło. Portowcy mieli trudny start sezonu, lecz w ostatnich tygodniach radzą sobie znakomicie. Udowodnili to demolując Kolejorza 5:0. Rywale nie mieli nic do powiedzenia.

Demolka Pogoni Szczecin w pierwszej połowie

Spotkanie rozpoczęło się od inicjatywy gospodarzy. Od pierwszych minut ekipa Jensa Gustafssona pokazywała, że jest groźna, a poprzednie zwycięstwa nad Cracovią (5:1) i Koroną Kielce (3:1) nie były dziełem przypadku. Zawodnicy ze stolicy województwa zachodniopomorskiego kreowali akcje na połowie poznaniaków, aż wreszcie w 16. minucie dopięli swego. Po rzucie rożnym wykonanym przez Kamila Grosickiego strzał głową oddał Frederik Ulvestad. Piłka odbiła się od poprzeczki i wypadłą z powrotem na plac gry, lecz sędzia dostał informację, iż futbolówka minęła całym obwodem linię boiska. Kilka minut groźną akcję miał Biczachczjan, a także Koutris.

Druga bramka dla Pogoni nadeszła jednak w 34. minucie. Ulvestad dograł piłkę na dwunasty metr do niepilnowanego Gorgona, a ten potężnym wolejem nie dał szans bramkarzowi gości. Decyzja VAR niczego nie zmieniła i Pogoń dalej mogła cieszyć się z prowadzenia 2:0. Do szatni schodzili jednak z trzema bramkami zapasu. Znów dobrym zagraniem popisał się Ulvestad, który znalazł Biczachczjana. Ormianin wbiegł w pole karne i pewnym strzałem po ziemi strzelił gola. Bartosz Mrozek nie zdążył odbić piłki. Po kilku minutach Krzysztof Jakubik zaprosił obie ekipy na przerwę.

Lech Poznań rozbity w Szczecinie

Druga połowa nie mogła rozpocząć się gorzej dla graczy Johna van den Broma. Przytłoczeni trzema bramkami, stracili czwartą. W 47. minucie groźny strzał oddał Koutris. Mrozek odbił piłkę przed siebie, czym dał okazję na gola dla Grosickiego. Reprezentant Polski skorzystał z okazji i z impetem trafił do pustej bramki. Pogoń nie ustawała w wysiłkach, lecz wreszcie z akcjami wyruszył Lech. Pierwsze celne uderzenie Kolejorza nastąpiło dopiero w 58. minucie gdy z osiemnastego metra uderzał Kristoffer Velde, zmuszając Cojocaru do interwencji.

Kilka minut później Pogoń mogła prowadzić już 5:0. Gorgon zgrał piłkę do Gamboy, a ten głową oddał groźny strzał. Dobrą interwencją popisał się Miha Blazic. W 72. minucie wydawało się, że gola zdobył Ishak. Szwed wpakował piłkę do bramki Pogoni, lecz sędziowie dopatrzyli się spalonego. Kolejorz wyczuł szansę na bramkę honorową. Kilka minut po Ishaku trudny strzał oddał La Boua. Cojocaru musiał się wysilić, aby nie dopuścić do utraty bramki. Do końca meczu nie udało się im jednak zdobyć nawet jednego gola. Lech musi wracać do Poznania z pięciobramkową porażką, gdyż w ostatniej minucie spotkania gola na dobicie po akcji jeden na jeden zdobył Fornalczyk.

Pogoń i Lech walczą w Ekstraklasie

Dzięki zwycięstwu Pogoń Szczecin ma już 15 punktów, co daje jej siódme miejsce w tabeli Ekstraklasy. Lech Poznań z 17 oczkami jest czwarty.

Czytaj też:
Robert Lewandowski z kolejnym osiągnięciem. Wielki jubileusz już niedługo
Czytaj też:
Czesław Michniewicz zwolniony z Abha FC. Krótka przygoda byłego selekcjonera

Opracował:
Źródło: WPROST.pl