Leo Messi jest jednym z najlepszych piłkarzy, którzy chodzili po Ziemi. W letnim okienku transferowym stał się również bohaterem najgłośniejszego transferu ostatnich lat. Argentyńczyk przeszedł za darmo do PSG, ponieważ nie mógł przedłużyć umowy z Barceloną. Na pożegnalnej konferencji prasowej widzieliśmy wzruszoną i smutną legendę Blaugrany, która nie chce odchodzić. Paradoksalnie, jeszcze rok wcześniej sytuacja była zgoła odwrotna.
Messi chciał odejść już w 2020 roku
Leo Messi chciał odejść z Barcelony już w 2020 roku. Swoją decyzję argumentował konkretnym zapisem w umowie, który ze względu na wystąpienie pandemii koronawirusa miał być przez Argentyńczyka inaczej interpretowany. Klub na to nie przystał i ostatecznie zawodnik został w Hiszpanii. Informację piłkarz przesłał za pomocą burofaksu, czyli usługi, która pozwala na bezpieczną korespondencję biznesową, zapewniającą nadawcę, że odbiorca otrzymał nadawaną treść.
Rok później hiszpański dziennik „Mundo Deportivo” opublikował całą treść burofaksu Messiego, jaki został w sierpniu wysłany do Josepa Marii Bartomeu. Wiadomość prezentujemy poniżej.
Burofaks Messiego
„Zgodnie z zapisem klauzuli 3.1 kontraktu podpisanego 25 listopada 2019 roku, pragnę rozwiązać moją umowę o pracę ze skutkiem na dzień 30 sierpnia 2020 roku.
Prawo do jednostronnego rozwiązania umowy bez podania przyczyny, będące przedmiotem wspomnianej klauzuli, należy interpretować zgodnie z nadzwyczajnymi okolicznościami sezonu 2019/2020, przedłużonego z powodu stanu wyjątkowego i sytuacji wywołanej przez pandemię COVID-19.
Ze względu na powyższe okoliczności, sezon 2019/2020 zakończył się wczoraj (23 sierpnia 2020 - red.). Barcelona natomiast zakończyła rozgrywki 15 sierpnia po odpadnięciu z Ligi Mistrzów dzień wcześniej. Tak, jak zostało zapisane w naszej umowie, w terminie do 10 dni od zakończenia sezonu, wnoszę o rozwiązanie kontraktu w dniu 30 sierpnia 2020 roku, powołując się na zapis klauzuli 3.1”
Czytaj też:
Messi o krok od poważnej kontuzji. Brutalny faul Wenezuelczyka. Mamy nagranie